Pojazdy jeżdżące po publicznych drogach muszą przechodzić badania techniczne. Jednak ich cena, ale też częstotliwość zależą od tego, jaki jest typ pojazdu. Niewiele zapłacą właściciele motorowerów. Motocykliści już muszą przygotować się na większy (i częstszy wydatek), a w przypadku samochodów dochodzą jeszcze dodatkowe czynniki.
Od 1 stycznia 2021 r. mają obowiązywać nowe przepisy dotyczące badań technicznych. Największą nowością będą zdjęcia robione kontrolowanym pojazdom, ale pojawią się też inne zmiany. Niektóre z nich ucieszą kierowców, a inne już niekoniecznie.
Ceny obowiązkowych przeglądów technicznych pojazdów pozostaną takie same, ale pojawi się dodatkowa, obowiązkowa opłata, zwana "jakościową". To nie żart, to plany rządu na najbliższe lata. Wszystko po to, by uruchomić nowy system nadzoru.
Diagności obawiają się nowych przepisów i wydłużają czas trwania przeglądów pojazdów. Cała operacja zapisywana jest w Centralnej Ewidencji Pojazdów. Przez to kierowcy czekają w kolejkach – donosi "Rzeczpospolita".
Ponad 70 zł zaoszczędzą kierowcy starszych pojazdów jeśli tylko pomysły Ministerstwa Infrastruktury wejdą w życie. Zamiast wymiany dowodu rejestracyjnego – po jego zapełnieniu pieczątkami – resort planuje wprowadzenie dodatkowego dokumentu. Wszystko jeszcze w tym roku.
Trudno w to uwierzyć. Po ustanowieniu opłaty emisyjnej doliczanej do ceny paliwa, rząd pracuje nad kolejnym sposobem wyciągnięcia pieniędzy od kierowców. Opłata jakościowa ma być doliczana do corocznych, obowiązkowych przeglądów.
Policja i wybrani diagności pod koniec listopada rozpoczęli akcję, która dotyczy stanu i jakości oświetlenia pojazdów. Za poważne uchybienia można stracić dowód rejestracyjny.
Koniec z turystyką przeglądową i zatajaniem stanu technicznego pojazdu - przynajmniej teoretycznie. Nowe zasady przeprowadzania badań technicznych, obowiązujące od 13 listopada, spotkały się z barierą technologiczną. Stacje przyjmują klientów w trybie awaryjnym, a Centralna Ewidencja Pojazdów jest w stanie... stabilizacji.
Posiadacze starszych samochodów będą mieli co roku trudniejsze zadanie. W poniedziałek 13 listopada zaczną obowiązywać nowe przepisy, które mają skutecznie utrudnić zaliczenie badania technicznego niezupełnie sprawnym autem. Właściciele takich pojazdów zapłacą dwa razy.
Po raz pierwszy w tym sezonie doszło do przekroczenia norm smogowych w kilku większych miastach Polski. Władze zapewniają, że mają nowy pomysł na walkę z tym zjawiskiem. Kraków i Warszawa wyposażają więc policję w sprzęt do badania czystości spalin. Jednak pomiary dokonywane przez funkcjonariuszy zupełnie nie mają sensu, a walka ze smogiem to czysta groteska.
Poważne zmiany w systemie pracy Stacji Kontroli Pojazdów wejdą w życie już 13 listopada. Mają one zakończyć tzw. turystykę przeglądową oraz poprawić stan techniczny aut na polskich drogach. Kierowcy zaczynają się więc zastanawiać, na co należy zwrócić szczególną uwagę udając się na przegląd.
Każdy pojazd jeżdżący po polskich drogach musi regularnie przechodzić badania techniczne. Przed udaniem się do stacji kontroli pojazdów warto samemu sprawdzić kilka elementów, aby później nie mieć niemiłej niespodzianki.
Rząd planuje zmiany w przepisach dotyczących okresowych badań technicznych pojazdów. Będzie drożej, a osoby, które zapomną o tym obowiązku, będą musiały zapłacić dwa razy więcej.