Co byście powiedzieli na to, by to szkoła jazdy, a nie kursant zapłaciła za trzeci egzamin na prawo jazdy? Mogłoby to bardziej zaangażować instruktorów do nauki, a przede wszystkim ośrodek przejąłby odpowiedzialność za swojego kandydata. Co więcej, nie jest to nasz wymysł, ale dyrektora WORD.