dpf

Kierowcy, którzy zdecydowali się na wycięcie filtru DPF, mają powody do obawy. Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce takie auta nie uzyskają pozytywnego wyniku badania technicznego. Jedynym wyjściem będzie ponowna instalacja elementu.

Tylko w pierwszej połowie tego roku na sprzedaż wystawiono 1,2 mln samochodów używanych. Większość z nich wymaga sporych inwestycji, by powrócić do akceptowalnego stanu. Najczęściej usterki wynikają z "kreatywności" poprzedniego właściciela.

Kupno używanego samochodu z silnikiem Diesla i zlecenie usunięcia filtra cząstek stałych jest dziś prostą receptą na tanie w eksploatacji auto. Planowane przepisy przewidują zdecydowaną walkę z autami pozbawionymi DPF-ów. Dla ich właścicieli będzie to oznaczać wydatki idące w tysiące złotych.

Posłowie Nowoczesnej chcą surowszych kar dla kierowców usuwających filtry DPF. Taki wyczyn ma skutkować 10-krotnie większym mandatem, sięgającym nawet 5 tys. zł. Pod lupą znajdą się też mechanicy, którzy trudnią się procederem wycinania kłopotliwych elementów z pojazdów.

Zapewne każdy użytkownik samochodu z silnikiem diesla słyszał o problemie zapchanego filtra cząstek stałych, czy problemach związanych z funkcjonowaniem tego podzespołu. Wiele firm wyspecjalizowało się nawet w usłudze usuwania DPF z układu wydechowego i zmiany softu sterownika silnika. Taki zabieg oczywiście pozwala zapomnieć o irytującej kontrolce, która raz po raz dawała o sobie znać. Pytanie; czy możemy już wtedy całkowicie zapomnieć o problemie filtra cząstek stałych w naszym aucie? Otóż sprawa nie jest tak prosta.

Filtr cząstek stałych to element, który spędza sen z powiek wielu właścicielom diesli. Element, który ma na celu oczyszczanie spalin, jest źródłem wielu problemów. Dlatego nie brakuje osób postanawiających się go pozbyć. Zwraca na to uwagę Marek Opioła, poseł PiS.