Trwa ładowanie...

Kolejne czynności w śledztwie ws. incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny

Kolejne czynności w śledztwie ws. incydentu z udziałem prezydenckiej limuzynyŹródło: PAP, fot: Brzeg24
d4edu2o
d4edu2o

• Przesłuchano pierwszych świadków ws. wypadku limuzyny Andrzeja Dudy
• Nikomu nie postawiono zarzutów, bo postępowanie prowadzone jest w sprawie
• Nieoficjalnie: przyczynami incydentu zbyt duża prędkość prezydenckiej kolumny i źle posprzątana autostrada
• BOR może przygotować nowe rekomendacje ws. procedur ochrony
• "Auto, które wpadło z prezydentem do rowu, było sprawdzane dzień przed podróżą"
• Biegli mają wydać opinię ws. wypadku limuzyny do 21 marca.

- W ramach czynności związanych ze śledztwem ws. piątkowego zdarzenia z udziałem prezydenckiej limuzyny, przesłuchano już pierwszych świadków, zabezpieczane są nagrania i analizowane zebrane już materiały - poinformowała rzeczniczka opolskiej prokuratury.

Wszystkie fragmenty opon przekazano biegłym. Będą oni mieli za zadanie np. odpowiedzieć na pytanie, czy zniszczenie koła prezydenckiego samochodu mogły spowodować umyślnie osoby trzecie.

Dziś w Opolu planowane są kolejne przesłuchania

d4edu2o

Komisja w Biurze Ochrony Rządu, która ustala przyczyny incydentu z udziałem limuzyny prezydenta, może przygotować także nowe rekomendacje dotyczące procedur ochrony - dowiedział się reporter RMF FM.

Szef sztabu Biura Ochrony Rządu, ppłk Dariusz Bielas wyklucza, że opony założone do prezydenckiej limuzyny były inne niż oryginalne, które przewiduje specyfikacja dla tego ważącego ponad 4 tony samochodu.

Szef sztabu BOR twierdzi też, że opony są wymieniane na czas - nawet częściej niż przewidują przepisy. - Limuzyny BOR przechodzą badania w wewnętrznej stacji diagnostycznej, przed każdym wyjazdem z garażu. To auto, które wpadło z prezydentem do rowu, było sprawdzane dzień przed podróżą - powiedział w RMF FM.

Z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" wynika natomiast, że zbyt duża prędkość prezydenckiej kolumny i źle posprzątana autostrada po wcześniejszym wypadku mogły być przyczyną piątkowego incydentu z udziałem prezydenta.

d4edu2o

Wiadomo, że kolumna miała włączone koguty i jechała - jako pojazdy uprzywilejowane - ponad przepisowe 130 km na godzinę. Według naszych informacji momentami mogło być to nawet ok. 200 km na godzinę. - Gdyby tak było, byłoby to niedopuszczalne - mówi gazecie jeden z funkcjonariuszy BOR.

- W piątek prezydenckie BMW prowadził bardzo doświadczony kierowca BOR z 20-letnim stażem. - To dzięki jego umiejętnościom, wyuczonym technikom i refleksowi nic złego się nie stało. Gdyby był mniej doświadczony, nieznający możliwości tego samochodu, na pewno skończyłoby się dachowaniem i tragedią - dodaje jeden z funkcjonariuszy.

Do piątkowego zdarzenia doszło w czasie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego - w jednym z pojazdów uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało. Przyczyny zdarzenia badają prokuratura, policja i Biuro Ochrony Rządu.

d4edu2o

Rzeczniczka opolskiej Prokuratury Okręgowej Lidia Sieradzka powiedziała w niedzielę w rozmowie z dziennikarzami, że odcinek autostrady, na którym doszło do zdarzenia oglądany był pierwszy raz w piątek wieczorem, a drugi raz w sobotę po południu. Jak dodała, oględziny prezydenckiej limuzyny trwały przez całą sobotę i ustalono, że należy poszukać jeszcze pewnych fragmentów.

W niedzielę rano po raz trzeci dokonano oględzin fragmentu autostrady A4, tym razem przez ponad dwie godziny badany był odcinek między węzłami Opole Zachód i Brzeg w kierunku Wrocławia - czyli pasów prowadzących w kierunku przeciwnym, niż ten, w którym poruszała się w piątek kolumna prezydencka.

Sieradzka poinformowała, że w ramach prowadzonych od piątku czynności prokuratorskich, w niedzielę trwała też analiza zebranych materiałów i przygotowywane były pisma do biegłych. Ponadto - zaznaczyła - kolejne czynności przeprowadza także policja, m.in. odbyło się już pierwsze przesłuchanie świadków i zabezpieczane są np. nagrania piątkowego zdarzenia.

d4edu2o

W niedzielę wieczorem wyjaśniła, że wśród przesłuchanych przez śledczych świadków było m.in. dwóch funkcjonariuszy BOR; policjant, który był na miejscu incydentu w piątek; trzech świadków, pracowników autostrady, którzy zbierali fragmenty opony po zdarzeniu; dwóch ratowników medycznych oraz część świadków, którzy podróżowali w czasie incydentu w piątek autostradą.

Sieradzka podała również, że w niedzielę przewieziono prezydencką limuzynę do Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji. Prokuratorzy - dodała - powołali biegłych z CLK KGP, którym zadali dość dużo pytań. Biegli wydadzą opinię co do stanu samochodu przed zdarzeniem oraz opinie mające na celu rekonstrukcję zdarzenia. Jak ustaliło RMF FM, biegli z CLK KGP mają wydać opinię ws. wypadku prezydenckiej limuzyny do 21 marca.

W niedzielę wieczorem rzeczniczka opolskiej prokuratury doprecyzowała, że biegli będą mieli za zadanie np. odpowiedzieć na pytanie czy zniszczenie koła prezydenckiego samochodu mogły spowodować umyślnie osoby trzecie. Mają także odtworzyć, jak doszło do zdarzenia - na podstawie stanu samochodu, zeznań czy np. zabezpieczonych nagrań zdarzenia.

d4edu2o

Ustalane będzie również, czy samochód którym podróżował prezydent Duda, był sprawny technicznie; jaka była przyczyna uszkodzenia opony tylnego prawego koła; czy były użytkowane właściwe do tego pojazdu opony. Badana ma być też dokumentacja zakupu i eksploatacji opon czy książka serwisowa pojazdu. - Zwróciliśmy się też do BOR o przesłanie innych dokumentów związanych z serwisowaniem i użytkowaniem tego samochodu - dodała Sieradzka.

Prokuratura sprawdzała także w trakcie prowadzonych czynności miejsca oddalone o 10 km od miejsca zdarzenia z prezydencką limuzyną, w których wcześniej zdarzyły się kolizje. - Nie prowadzimy postępowania w sprawie tych kolizji, ale były prowadzone oględziny tych miejsc by zbadać, czy kolizje te mogły mieć jakikolwiek związek ze zdarzeniem z samochodem prezydenckim - doprecyzowała prokurator Sieradzka.

- Najważniejsze jest ustalenie dlaczego doszło do tego zdarzenia, czy zniszczenie opony było skutkiem wystrzału opony, jak to się popularnie mówi, jeśli tak, to dlaczego, czy też ktoś inny w sposób zamierzony mógł do tego doprowadzić - powiedziała Sieradzka. Jak dodała, jeśli ustalone zostanie co było przyczyną zniszczenia opony, będzie można ustalić kto za to odpowiada i czy np. zostały naruszone procedury.

d4edu2o

Prokuratura Okręgowa w Opolu w sobotę formalnie wszczęła śledztwo ws. incydentu z udziałem pojazdu, którym jechał prezydent Duda. Śledztwo dotyczy nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Jak wyjaśniała Sieradzka póki co nikomu nie postawiono zarzutów, bo postępowanie prowadzone jest w sprawie.

Śledztwo dotyczy artykułu 174 paragraf 2 Kodeksu Karnego, który mówi o nieumyślnym sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 3 lat więzienia.

Pierwsze czynności w tej sprawie w piątek wykonywała Prokuratura Rejonowa w Brzegu, na terenie której doszło do zdarzenia. W sobotę czynności w sprawie prowadziły już wspólnie Prokuratura Rejonowa w Brzegu i Prokuratura Okręgowa w Opolu. W sobotę też postępowanie przejął Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Opolu.

d4edu2o
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4edu2o
Więcej tematów