Trwa ładowanie...

Kia Picanto (2017): zaoferować więcej

Wszystkie samochody Kii i Hyundaia z ostatnich lat mają jedną wspólną cechę – są do bólu poprawne. Marki te dbały przede wszystkim o to, aby ich auta nie posiadały żadnych większych wad, ale przy tym nie wyróżniały się szczególnie na tle konkurentów. Teraz się to zmienia i nowa Kia Picanto jest na to świetnym dowodem.

Kia Picanto (2017): zaoferować więcejŹródło: WP.PL, fot: Szymon Jasina
d2svtxv
d2svtxv

Pierwszym znakiem tego, że Kia zmienia podejście, było zaprezentowanie sportowej limuzyny Stinger – samochodu zupełnie innego niż wszystkie, które do tej pory produkowała koreańska marka. Nowe Picanto oczywiście nie jest tak rewolucyjne, ale na pewno ma się czym pochwalić. Podczas pierwszych jazd trzecią generacją miejskiego auta przekonaliśmy się, że model ten prezentuje nową filozofię marki. Nie walczy ceną i poprawnością, tylko stara się wyróżnić na tle konkurentów.

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że najmniejsza Kia nie zmieniła się znacząco. Choć cały pas przedni wygląda zdecydowanie inaczej, to, szczególnie patrząc z tyłu, pozostaje wrażenie, że mamy do czynienia ze stylistyczną ewolucją drugiej generacji. Na szczęście wszystkie poczynione zmiany sprawiają, że model ten staje się bardziej dynamiczny z wyglądu.

Jednak na szczególną uwagę zasługuje odmiana GT Line, która w znaczący sposób różni się od standardowego modelu. Z przodu znalazł się zderzak z centralnym wlotem powietrza o dużo bardziej agresywnym wyglądzie i z bocznymi otworami poprawiającymi właściwości aerodynamiczne. Z tyłu umieszczono dyfuzor i podwójną końcówkę wydechu, a po bokach widać 16-calowe felgi i kontrastujące linie na progach. Choć wersja ta nie posiada lepszych osiągów, to na pewno jest jednym z najlepiej wyglądających samochodów w segmencie A.

Choć zmiany w stylistyce może nie są tak wyraźne, to cała konstrukcja została mocno zmodyfikowana. Z jednej strony wynosząca 3595 mm długość pozostała taka sama, ale o 15 mm zwiększono rozstaw osi (do 2400 mm), a tylny zwis wzrósł o 10 mm. Dzięki temu w kabinie jest więcej miejsca, a za tylną kanapą wygospodarowano bagażnik o pojemności 255 l. Z jednej strony jest to najlepsza wartość w segmencie, a z drugiej strony trudno nie odnieść wrażenia, że właśnie w ten sposób prezentuje się nowa chęć wyróżnienia się. Dla porównania VW up!, Skoda Citigo i Seat Mii mają 251 l, a Hyundai i10 252 l. W praktyce różnica niezauważalna, a jednak Kia wychodzi z tego pojedynku na liczby zwycięsko. Po złożeniu tylnych oparć (dzielonych 60:40) uzyskiwana jest pojemność 1010 l i płaska podłoga.

WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Szymon Jasina

Kia Picanto również we wnętrzu wita bardzo atrakcyjnie wyglądającym projektem. Na górze konsoli środkowej może się znaleźć ekran dotykowy z nawigacją, Apple CarPlay i Android Auto wymagający dopłaty 3000 zł. Ciekawa alternatywa pojawi się za kilka miesięcy, gdy ten sam system multimedialny, ale bez nawigacji (będzie można korzystać z aplikacji na telefonie) będzie oferowany w cenie 1500 zł – ze sterowaniem w kierownicy i z Bluetoothem.

d2svtxv

Dziś już nawet w przypadku miejskich aut inżynierom bez większych problemów udaje się zapewnić sporo miejsca na przednich fotelach. Te w Kii okazują się wygodniejsze niż u większości konkurentów. Jedynym problemem jest twardy zagłówek. W przypadku Kii Picanto oferowany jest nawet przesuwany podłokietnik ze schowkiem. Większe wrażenie jednak robi ilość miejsca w drugim rzędzie. Oczywiście zasiadanie tam trudno nazwać komfortowym, ale (jeśli tylko z przodu nie znajdzie się ktoś wyjątkowo wysoki) na krótkich dystansach również dorośli pasażerowie mogą podróżować bez większego problemu.

WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Szymon Jasina

Ważne zmiany zaszły również pod spodem. Dzięki zastosowaniu większej ilości wysoko wytrzymałej stali konstrukcja samochodu jest sztywniejsza, ale też lżejsza, co przekłada się na poprawę prowadzenia. Dzięki wszystkim oszczędnościom udało się odchudzić Kię Picanto o 28 kg. Przedstawiciele koreańskiej marki chwalą się nie tylko lepszymi właściwościami jezdnymi, ale nawet sportową charakterystyką zawieszenia.

Ta druga cecha to nieprawda – na szczęście. W końcu nikt nie kupuje auta miejskiego dla twardej jazdy niczym w wyczynowym samochodzie. Zawieszenie Picanto jest zestrojone miękko i choć w niektórych sytuacjach może to wprowadzać nieco niepewności za kierownicą, to na dziurawych ulicach i progach zwalniających na pewno jest to sporą zaletą. Zresztą nie jest to tylko kwestią zawieszenia, ale ogólnie, mimo zmian, w przypadku Picanto trudno mówić o szczególnej przyjemności z jazdy. Nie na tym się skupiono. Skoro już o komforcie mowa, Kia zadbała też o lepsze niż u konkurentów wyciszenie kabiny i tu różnica jest zauważalna.

WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Szymon Jasina

Nowa Kia Picanto będzie dostępna w dwóch wersjach silnikowych. Podstawowy silnik to 3-cylindrowa jednostka 1,0 l o mocy 67 KM. Zapewnia on przeciętne osiągi z przyspieszeniem do 100 km/h na poziomie 14,3 s. Typowo dla takiej jednostki powoduje też zauważalne drgania. Dlatego dużo ciekawszą propozycją jest mocniejszy silnik o pojemności 1,2 l oferujący 84 KM. Cztery cylindry to gwarancja wyższej kultury pracy. Jednostka ta jest zdecydowanie bardziej żwawa przy niskich obrotach. Do oferty ma też dołączyć 1-litrowy silnik z turbodoładowaniem, który zaoferuje 100 KM, jednak nie wiadomo jeszcze, czy będzie on dostępny w Polsce.

d2svtxv

Kia Picanto nie stara się już walczyć najniższą ceną wersji podstawowej. Za miejski model koreańskiej marki trzeba zapłacić przynajmniej 39 990 zł. W tej kwocie znalazło się jednak sporo wyposażenia. Przede wszystkim jest to manualna klimatyzacja (do której i tak wcześniej dopłacała większość klientów), ale też elektryczne przednie szyby czy radio z MP3, Bluetoothem i sterowaniem w kierownicy. Za dodatkowe 4 tys. zł kupujący otrzyma między innymi światła przeciwmgłowe, dzienne LED, podłokietnik, elektrycznie sterowane lusterka i tylne szyby oraz skórzaną kierownicę.

WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Szymon Jasina

Dopłatę za mocniejszy silnik ustalono na poziomie 2 tys. zł. Standardowo samochód jest wyposażony w 5-biegową skrzynię manualną, a większa jednostka napędowa może (za 4 tys. więcej) współpracować też z automatem o czterech przełożeniach.

d2svtxv

Topowa wersja wyposażeniowa to odmiana GT Line, która oprócz bardziej atrakcyjnego wyglądu oferuje też sporo więcej dodatków, jak automatyczna klimatyzacja, tapicerka ze skóry ekologicznej, czujniki pakowania czy podgrzewaną kierownicę i fotele. To już bogaty zestaw, ale nawet w przypadku 1-litrowego silnika wyceniony aż na 52 990 zł. Jeśli wybierze się mocniejszą jednostkę napędową, nawigację i pakiet elektronicznych systemów bezpieczeństwa, cena wyniesie blisko 60 tys. zł.

WP.PL
Źródło: WP.PL, fot: Szymon Jasina

Nowa Kia Picanto to już nie cichy gracz starający się dorównać konkurentom, tylko samochód, który wprowadza sporo nowości do segmentu A i stara się wyróżnić na tle konkurencji. Model dostępny tylko w wersji 5-drzwiowej prezentuje się atrakcyjnie (szczególnie w wersji GT Line) i posiada nie tylko bogate wyposażenie podstawowe, ale też długą listę dodatków. W przypadku bardzo dobrze zaprojektowanych trojaczków Volkswagena stoi za nimi też nazwa niemieckiego koncernu. Nie ma wątpliwości, że zaoferowanie czegoś więcej niż inni producenci jest jedynym sposobem na pozyskanie przez Kię nowych klientów, przywiązanych do tej pory do innych marek.

Nową Kię Picanto trafi do sprzedaży już w kwietniu i wtedy zobaczymy, czy faktycznie model ten wystarczająco się wyróżnia, aby zawalczyć z liderami rynku. Na pewno będzie to trudne. Dodatkowych klientów przyciągnąć ma odmiana GT Line, jednak jej cena może odstraszać. Za pewien czas w ofercie pojawi się też odmiana X Line z dodatkami stylistycznymi inspirowanymi uterenowionymi samochodami.

d2svtxv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2svtxv
Więcej tematów