Trwa ładowanie...
09-03-2015 10:40

Tak Krzysztof Hołowczyc broni swojej jazdy

d139tbt
d139tbt

Krzysztof Hołowczyc to znany polski kierowca rajdowy, który kojarzony jest także z licznymi wydarzeniami związanymi z bezpieczną jazdą. Ostatnie doniesienia nie stawiają jego osoby w korzystnym świetle. W internecie pojawił się bowiem materiał z policyjnego wideorejestratora.

Z zapisu wynika, że w terenie niezabudowanym Hołowczyc jechał Nissanem GT-R 204,4 km/h. Takie przewinienie wiąże się z poważnymi konsekwencjami – łącznie z możliwością odebrania prawa jazdy. Kierowca rajdowy nie zgadza się jednak z zapisem wideo i twierdzi, że wcale nie jechał szybko. Wszystko przez metodę pomiaru prędkości.

Wideorejestrator nie działa bowiem na zasadzie radaru. Prędkość ściganego auta jest ustalana na podstawie szybkości z jaką jedzie radiowóz. Wystarczy, że policjanci przejadą 100 m ze stałą prędkością za poprzedzającym autem i takie nagranie staje się automatycznie podstawą do wystawienia mandatu.

Abstrahując od tego, czy znany kierowca rajdowy jest winny czy też nie, warto podjąć dyskusję właśnie na temat sposobu pomiaru prędkości. Jego zasada pozostawia dosyć duży margines błędu.

Mimo tego, że zdarzenie miało miejsce ponad rok temu, finał jest nieznany. Hołowczyc odmówił bowiem przyjęcia mandatu, co wiązało się automatycznie ze skierowaniem sprawy do sądu. Ten z kolei utajnił czwartą już rozprawę w tej sprawie.

d139tbt

mp/moto.wp.pl

d139tbt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d139tbt
Więcej tematów