Trwa ładowanie...
15-04-2014 15:07

Julia RS600: polski motocykl elektryczny

Julia RS600: polski motocykl elektrycznyŹródło: materiały prasowe
d37l63w
d37l63w

Zwolennicy ekologicznego transportu uważają, że pojazdy elektryczne są przyszłością motoryzacji. Oczywiście, wielu znawców tematu ma całkiem inne zdanie, ale nie zmienia to faktu, że zbudowanie pojazdu o napędzie elektrycznym jest stosunkowo proste i sprawny zapaleniec potrafi zrobić to nawet w przydomowym garażu. Tak właśnie powstała Julia RS600 - motocykl, który potrafi zadziwić.

Włosi od lat słyną z produkcji skuterów i motocykli. Trzeba było jednak polskiej ręki, aby ze zwykłej, seryjnej Gilery zrobić bezszelestny jednoślad, który jeździ prawie za darmo. Krzysztof Kupiec to chemik i mechanik, którego pasją są akrobacje na motocyklu. Postanowił on stworzyć pojazd, który idealnie nadawałby się do realizowania jego zainteresowań. Zamiast oryginalnego, spalinowego motoru zastosował elektryczny silnik o mocy 20 KM, który wcześniej służył do napędzania wózka golfowego. Rezerwuarem energii jest dla niego zespół ośmiu akumulatorów. Jak jeździ Julia RS600?

Tempo, w jakim motocykl przyspiesza, zaskakuje. Jak twierdzi jego twórca, jest to porównywalne ze spalinową maszyną o mocy ok. 100 KM. Dlaczego? Charakterystyczny dla silników elektrycznych, wysoki moment obrotowy dostępny jest już od startu, a nie jak w przypadku silnika spalinowego dopiero przy wyższych obrotach. Prędkość maksymalna motocykla to 70 km/h, zasięg wynosi 20 km, a czas ładowania akumulatorów, które zastępują bak jednośladu, to cztery godziny. Jazda motocyklem jest przy tym niezwykle tania. Przejechanie stu kilometrów to koszt około 5 złotych.

(fot. materiały prasowe)
Źródło: (fot. materiały prasowe)

Julia RS600 została stworzona przede wszystkim z myślą o zawodach sportowych. Do codziennego użytku nie nadaje się przede wszystkim ze względu na mały zasięg. Krzysztof Kupiec wraz z pięcioma osobami pracuje teraz nad czymś, co pozwoli na podróżowanie na większych dystansach. Ma być to motocykl o napędzie wodorowym. Samochody tego typu jeżdżą już po drogach Kalifornii, nic nie stoi więc na przeszkodzie, by powstał taki jednoślad. W tym wypadku jazda nie będzie jednak tak tania. Choć wodór można pozyskiwać z wody, nie tylko w Polsce, ale i w Europie nie ma stacji, na których można go zatankować. Na tych, które funkcjonują w USA, jego cena nie jest jednak zachęcająca, a jazda nie wychodzi taniej niż na benzynie.

tb.mw/tb, moto.wp.pl

d37l63w
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d37l63w
Więcej tematów