Trwa ładowanie...
10-04-2015 16:28

Ekojazda na egzaminie na prawo jazdy: jak zdać?

d4iyt2a
d4iyt2a

Polski egzamin na prawo jazdy nie należy do łatwych. Dodatkowo od niedawna podczas jego praktycznej części sprawdzana jest umiejętność jazdy zgodnej z zasadami ekonomiki spalania. Co należy robić, by nie oblać?

Egzaminator podczas jazdy zwraca uwagę na to, przy jakich obrotach zmieniamy bieg na wyższy. Zgodnie z zasadami ekonomicznego prowadzenia samochodu podczas poruszania się po równym terenie powinno to nastąpić przy ok 2-2,5 tys. obrotów w przypadku benzynowych silników wolnossących i przy ok. 1,8-2 tys. obr./min przy jednostkach napędowych z doładowaniem. Zdający egzamin musi wykazać się większymi umiejętnościami, jeśli przyjdzie mu zdawać część praktyczną na nierównym terenie.

Jeśli kandydat na kierowcę będzie zjeżdżał ze wzniesienia, wyższy bieg może włączyć nieco wcześniej. Znacznie trudniej będzie jednak w razie jazdy pod górkę. Wówczas od kandydata na kierowcę wymagane jest rozeznanie, jakie przychodzi zwykle wraz ze zwiększaniem się liczby pokonanych kilometrów i poznawaniem samochodu, którym się jeździ. Rozpiętość obrotów, przy których należy przełączyć bieg na wyższy, jest wówczas spora. W zależności od kąta nachylenia drogi i charakterystyki silnika może to być zarówno 2,5 tys. obr./min., jak i 3,5 tys. obr./min, a nawet więcej. Osiąganie zbyt wysokich obrotów może zostać odczytane przez egzaminatora jako naruszenie zasad ekojazdy, z kolei zbyt wczesne przełączenie na wyższy bieg może doprowadzić do utraty dynamiki jazdy, a nawet zdławienia silnika.

Jak zmiany w egzaminach praktycznych oceniają instruktorzy jazdy? - To nic dobrego. Ekojazdy uczyło się zawsze, ale w innym zakresie - mówi Jerzy Wójcik ze szkoły jazdy Jurex w Tarnowie. - Kursantom wpajało się, że jeśli z daleka widzimy czerwone światło, do sygnalizacji dojeżdżamy na biegu, że nie warto mocno przyspieszać, jeśli za chwilę będziemy musieli skręcić na skrzyżowaniu. Tymczasem poprawne wykonywanie zmian biegów, a w szczególności ich redukcji, wymaga praktyki. Młody kierowca musi przejechać wiele kilometrów, nim się tego nauczy. Kursant może tego nie umieć, więc jeśli uniesie się ambicją, może się zdarzyć, że przy 30 km/h włączy „jedynkę”, by hamować silnikiem, albo przy 60 km/h będzie chciał wyprzedzać na „piątce”, by nie spalić za dużo benzyny. Moim zdaniem nowy wymóg na egzaminie praktycznym to kolejny legislacyjny niewypał. Poza tym jest to również uciążliwe dla szkół jazdy, bo nasze samochody narażone są na uszkodzenie przez kursantów chcących się przygotować do egzaminu w nowej formule.

tb/sj/tb

d4iyt2a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4iyt2a
Więcej tematów