Volvo w natarciu
Szwedzki producent zarejestrował właśnie znaki towarowe C40 i C60, co sugeruje, że niebawem na rynku mogą pojawić się modele z takimi nazwami. Volvo literą C zwykło oznaczać samochody o nadwoziu coupe.
Obecny sukces jednej z najpoważniejszych nowości szwedzko-chińskiego koncernu – SUV-a XC90 – jest niezaprzeczalny. Auto otrzymało już szereg nagród branżowych, zdobyło najwyższe oceny w crash-testach i, co najważniejsze dla firmy, doskonale się sprzedaje. Skandynawski SUV cieszy się na tyle znacząca popularnością, że firma znacznie weryfikowała swoje plany finansowe na ten rok, przewidując dalszy wzrost i globalną sprzedaż swoich modeli na poziomie ponad 500 tys. sztuk.
Wygląda na to, że Szwedzi pozostają w natarciu i będą chcieli zdobyć (lub odzyskać) kolejne sektory rynku, w których już dawno zapomniano o takiej firmie jak Volvo. W 2013 r. z taśm zakładu w Uddevala zjechało ostatnie C70, (coupe i kabriolet), produkowane wspólnie z brytyjskim Tom Walkinshaw Racing, a zaprojektowane przez Pininfarinę. Od tego momentu w ofercie firmy są wyłącznie sedany, kombi, jeden hatchback i SUV-y. Ale wszystko wskazuje na to, że firma będzie chciała rozszerzyć swoją paletę i jeśli planowane auta C40 i C60 podążą śladem XC90, to konkurenci z Niemiec i Japonii mogą mieć powody do obaw.
Volvo właśnie oficjalnie zastrzegło w amerykańskim urzędzie patentowym nazwy "C40" i "C60" (od 1996 r. zastrzeżona jest także C90, ale nigdy nie został wykorzystany). Producenci zwykle realizują taką procedurę, aby zapobiec wprowadzeniu na rynek modeli konkurentów, z identycznymi nazwami. Nowe coupe ze znakiem Volvo pojawią się jednak nie wcześniej niż przed końcem tej dekady. Firma już wcześniej zapowiedziała wypuszczenie nowych S90 i V90, następców modeli S60, V60 i XC60 oraz całej gamy serii 40. Zapowiedzią rychłego rozpoczęcia prac nad sportową „twarzą” koncernu miał być studyjny Concept Coupe (na zdjęciu), ale na razie firma nie potwierdziła oficjalnie tych doniesień