Na wakacje z przyczepą kempingową? Uważaj na kary za viaTOLL
Wraz z początkiem wakacji wielu Polaków wyjeżdża na zasłużony odpoczynek. Niektórzy, spełniając swoje marzenia z okresu komunizmu, wybierają podróż z przyczepą kempingową. Czasy świetności konserwy turystycznej jednak już minęły, a wraz z nimi zapomnieć należy o bezproblemowym poruszaniu się takim zestawem. Jeśli łączna masa samochodu i przyczepy przekroczy 3,5 tony, musimy płacić za przejazd niektórymi drogami. Niedopełnienie tego obowiązku oznacza surowe kary.
W 2011 roku w Polsce przestał obowiązywać winietowy system płatności za poruszanie się po drogach samochodami ciężarowymi. Wprowadzono pobór elektroniczny, a wraz z nim nowe przepisy. Te przewidują, że jeśli pojazd o masie niższej niż 3,5 tony ciągnie przyczepę i zestaw przekroczy ten limit, trzeba zapłacić. Tak, jakby jechało się pojazdem ciężarowym. A jeśli nie dopełni się tego obowiązku?
Jej wysokość kara
Wraz z pojawieniem się nowego systemu rozliczeń na scenę weszły nowe wysokości kar. Za jazdę bez wniesienia stosownej opłaty żądano 3 tys. zł. Co więcej, egzekwująca korzystanie z systemu viaTOLL Inspekcja Transportu Drogowego przyjęła taką wykładnię przepisów, która umożliwiała karanie trzema tysiącami złotych za „nielegalne” przejechanie każdej z rozpostartych nad drogami bramownic, komunikującej się z zamontowanym na przedniej szybie urządzeniem. Doprowadzało to do sytuacji, w której jednorazowa przejażdżka mogła spowodować naliczenie kilkudziesięciu tysięcy złotych kary. Protesty środowiska branży transportowej sprawiły jednak, że od początku 2015 roku obowiązują nowe zasady.
Jeśli samochodem o masie niższej niż 3,5 tony ciągniemy przyczepę, nie musimy bać się wielotysięcznych mandatów. Jak mówi rzecznik prasowy Inspekcji Transportu Drogowego Alvin Gajadhur, za przejazd takim zestawem drogą objętą systemem viaTOLL bez wniesienia opłaty grozi kara w wysokości 500 zł. Co ważne, tzw. „krokodylki” nie naliczą wielokrotności tej kwoty za każdą miniętą bramownicę. Zapłacimy tylko jedną karę na dobę. Trzeba jednak wiedzieć, że nie jest ona liczona od momentu popełnienia pierwszego wykroczenia. Oznacza to, że jeśli wjedziemy na płatną drogę o 23, a zjedziemy o 1 w nocy, ITD będzie mogło obciążyć nas podwojoną kwotą kary podstawowej.
Zapłacić można również, jeśli w procesie rejestracji do systemu viaTOLL poda się nieprawdziwe dane. Mandat za takie przewinienie wynosi 250 złotych.
Jak nie wpaść w kłopoty
Przede wszystkim należy zadać sobie pytanie, czy w ogóle możliwe jest nieświadome przekroczenie 3,5 tony masy zestawu, który prowadzimy. Układem takim możemy jechać, mając jedynie prawo jazdy kategorii B, jeśli dysponujemy samochodem o masie niższej niż 3,5 tony oraz lekką przyczepą. W praktyce jej masa nie może przekraczać 750 kg. W innych przypadkach, gdy przyczepa waży ponad tę wartość, musimy dysponować prawem jazdy kategorii B+E, a właściciele takich uprawnień zwykle dobrze orientują się w kwestii masy zestawu i płynących z tego parametru konsekwencji.
(fot. PAP/Marcin Bielecki) Jeśli wiemy, że pojazd i przyczepa przekroczą 3,5 tony, musimy wyposażyć się w urządzenie viaBOX. Po zarejestrowaniu się w systemie, możemy otrzymać je w jednym z punktów obsługi klienta lub punktach dystrybucji. Należy wybrać jedną z dwóch możliwych form rozliczenia - konto przedpłacone lub konto z odroczoną płatnością. Pierwszy z tych sposobów sprawia, że znacznie łatwiej jest zacząć. Dzieje się to podobnie jak w przypadku telefonu na kartę. Niedogodnością związaną z tym systemem jest możliwość wykorzystania wpłaconej początkowo kwoty i przejazd bez wniesienia opłaty, a co za tym idzie narażenie się na karę. Oczywiście jest to możliwość wysoce teoretyczna, gdyż viaBOX będzie informował o kończących się środkach, ale należy się z nią liczyć.
Druga możliwość płatności to konto z odroczoną płatnością. Plusem takiego rozwiązania jest to, że nie zapłacimy kary za przejazd bez opłaty. Te naliczają się automatycznie, a my w swoim czasie dostaniemy rachunek na kwotę adekwatną do liczby kilometrów przejechanych płatnymi drogami. Są jednak i minusy. Rejestracji można dokonać tylko w punkcie obsługi klienta, a tych jest w kraju jedynie 17. Ponadto wymaga się zabezpieczenia na poczet przyszłych płatności. Może mieć ono formę gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej, albo też wpłaconej na odpowiednie konto kwoty.
Wypełniając formularze umożliwiające korzystanie z viaTOLL należy wpisać spełnianą przez nasz samochód normę czystości spalin. To od tego parametru zależeć będzie wysokość opłaty. Wahają się one od 20 do 40 groszy za kilometr w przypadku dróg ekspresowych i autostrad oraz od 16 do 32 groszy w przypadku pozostałych tras. Co więcej, dokument, który potwierdza czystość spalin naszego samochodu należy mieć ze sobą, gdyż może być sprawdzany podczas kontroli ITD. - Może być to odpis ze świadectwa homologacji, pisemna informacja od dilera lub dokument potwierdzający zgodność z CE - mówi Dorota Prochowicz z biura prasowego viaTOLL.
Czy to się opłaca?
Podobno zapis, który sprawia, że za podróż drogami objętymi systemem viaTOLL muszą płacić kierujący przekraczającymi wagę 3,5 ton zestawami składającymi się z samochodu osobowego i przyczepy, jest dziełem przypadku. Po prostu znalazł się w finalnej wersji ustawy i tak już zostało. Niezależnie od tego, czy to prawda, nie da się zaprzeczyć, że podróż z przyczepą kempingową może przysporzyć wielu problemów. Jeśli przekroczymy masę 3,5 tony, musimy słono zapłacić za przejazd niektórymi drogami, a do tego należy jeszcze doliczyć zwiększone spalanie. Napotkamy również kłopoty z parkowaniem i jazdą krętymi drogami. Wygląda więc na to, że podróżowanie z przyczepą kempingową stało się sposobem na urlop tylko dla tych, którzy nie posiadają dużych samochodów.
tb/sj, moto.wp.pl