Dostawczak idealny na każdą porę roku
Najnowsze wcielenie Vito poznaliśmy już kilkanaście miesięcy temu. Obecnie do oferty dołącza wersja 4x4 dla szukających bezpieczeństwa na śliskich nawierzchniach i w trudnym warunkach pracy. Jednak niemiecki van to nie tylko propozycja dla przedsiębiorców. W wersji Mixto lub Tourer przewiezie 5 lub nawet 9 pasażerów.
Z zewnątrz, a zwłaszcza z większej odległości dość łatwo pomylić Vito z Klasą V. Podobna architektura przodu zastosowana w obu samochodach różni się jedynie szczegółami. W tej bardziej roboczej odmianie w przednich reflektorach pracują halogenowe żarówki lub biksenonowe oświetlenie. W nadkolach zazwyczaj zobaczymy stalowe felgi lub 16 i 17-calowe obręcze ze stopów lekkich. Klient ma do wyboru dwa rozstawy osi, zderzaki lakierowane pod kolor nadwozia (czarne w standardzie), a także przesuwne drzwi boczne.
Wnętrze kryje zmodernizowany kokpit znany z poprzedniej generacji. Twarde, ale solidnie spasowane tworzywa robią niezłe wrażenie, podobnie jak spora liczba różnej wielkości schowków. Prosty wystrój ułatwia szybką aklimatyzację i błyskawiczny dostęp do większości udogodnień pokładowych. Czytelne są też zegary, ale za to grafika opcjonalnej nawigacji została przeniesiona wprost z poprzedniej dekady. Rozkład foteli zależy tylko i wyłącznie od użytkownika. W stricte ładunkowej konfiguracji za pierwszym rzędem złożonym z dwóch niezależnych foteli znajduje się przestrzeń bagażowa. Zamiast dwóch siedzisk, można wybrać trzyosobową kanapę. W specyfikacji Mixto mamy do dyspozycji dwa rzędy foteli, a w Tourerze trzy.
W chwili premiery 4x4 dostępne jest tylko z najmocniejszym dieslem. 119 BlueTec to 2,1-litrowy silnik o mocy aż 190 koni mechanicznych i 440 Nm momentu obrotowego. W porównaniu z poprzednikiem w podobnej wersji silnikowo-wyposażeniowej, najnowsza generacja zużywa aż o 27% oleju napędowego mniej. Podczas pierwszych jazd czteronapędowym autem komputer pokładowy wskazywał około 7 litrów średniego zużycia w cyklu mieszanym. To niezły rezultat, biorąc pod uwagę spore gabaryty i masę własną.
Technologia systemu 4x4 stanowi rozwinięcie wersji z napędem na tylną oś. Do powyższego rozwiązania dołożono centralny dyferencjał rozdzielający moc i moment na obie osie w stosunku 55:45. Co ciekawe, Vito z systemem 4Matic waży jedynie o 50 kilogramów więcej od standardowej odmiany. Do tego zostało wyposażone w szereg układów elektronicznych wspomagających kierowcę. Najważniejsze i w krytycznych sytuacjach kluczowe są dwa z nich. Pierwszy 4ETS to nic innego jak nieco bardziej zaawansowany system kontroli trakcji. Niezależnie od nawierzchni dba o to, aby każde z kół zapewniało optymalny kontakt z podłożem. Drugi przyda się podczas zjazdów ze stromych wniesień. Downhill Speed Regulation możemy spotkać już w większości oferowanych crossoverów na rynku. Wykorzystując odpowiednią dźwignię, ustawiamy pożądaną prędkość zjazdu, a elektronika automatycznie przyhamowuje każde z kół, żeby zapobiec przyspieszaniu.
W drogach asfaltowych nie odczujemy różnic względem tylnonapędowej odmiany. Mercedes prowadzi się poprawnie, dość precyzyjnie informując poprzez układ kierowniczy o aktualnym położeniu kół. Wykazuje się ponadto niezłą zwrotnością w mieście, a opcjonalne czujniki cofania ułatwiają parkowanie i wyczucie gabarytów samochodu. Poprawnie wyprofilowane fotele gwarantują zadowalający poziom wygody na długich i prostych odcinkach, jednak jeśli wejdziemy w zakręt za szybko, podparcie boczne okaże się niewystarczające. Warto dopłacić do ksenonowego oświetlenia. W porównaniu do standardowych żarówek, znacznie poprawia komfort jazdy nocą poza miastem.
Vito 4x4 sprawdzi się nie tylko w roli dostawczego auta służbowego (do 6,9 m3 i aż 1369 kilogramów ładowności), zdolnego wjechać tam, gdzie przednio lub tylnonapędowy pojazd sobie nie poradzi. W specyfikacji 9-osobowej będzie zauważalnie tańszą alternatywą dla rodzinnego kombi z napędem na obie osie lub też SUV-a. Spory prześwit, skuteczny 4Matic i mnóstwo przestrzeni wewnątrz. Wiele rodzin przekona się o zaletach tego vana.
Piotr Mokwiński/moto.wp.pl