Trwa ładowanie...
Moto Target
27-08-2016 15:53

Syrma: jak powstawał prototyp supersamochodu z polskim akcentem?

Syrma: jak powstawał prototyp supersamochodu z polskim akcentem?Źródło: Materiały prasowe
d2wdvyu
d2wdvyu

Przez media przewinęły się zdjęcia efektownego, sportowego auta o polskich korzeniach i tajemniczej nazwie Syrma. Jak powstał ten supersamochód i czy zobaczymy go na polskich drogach?

Historia Syrmy zaczęła się w 2014 roku, gdy włoski magazyn motoryzacyjny "Quattroruote" zwrócił się do Wydziału Projektowania Środków Transportu słynnego Istituto Europeo di Design w Turynie z propozycją zaprojektowania pojazdu wyróżniającego się najwyższym stopniem bezpieczeństwa - ze szczególnym uwzględnieniem pieszych. Wyzwanie podjęła w ramach pracy dyplomowej grupa studentów, której opiekunem był projektant Pininfariny, Luca Borgogno. Europejski Instytut Projektowania różni się tym od polskich uczelni, że nauczycielami są w nim nie etatowi profesorowie, rezydujący w murach szkoły, a nie profesjonaliści aktywni w zawodzie, którzy po pracy przychodzą uczyć młodych adeptów sztuki.

Zespół postanowił stworzyć sportowy supersamochód, który będzie wykorzystywał najnowocześniejsze rozwiązania techniczne, by zapewnić bezpieczeństwo pieszych w sposób czynny. W przypadku tego rodzaju pojazdu ze względu na specyfikę kształtu nadwozia szczególnym problemem jest ograniczona widoczność z wnętrza ze względu na niską pozycję kierowcy i niewielkie okna. Aby zapewnić kierowcy optymalny widok otoczenia, w trzyosobowej kabinie jego fotel umieszczono centralnie z przodu. Na ścianach kabiny znalazły się ekrany, na których wyświetlany jest obraz otoczenia pojazdu. Dzięki temu kierowca może widzieć nawet obszary, które w zwykłym samochodzie są zasłonięte przez części karoserii. Obraz na ekranach może być wzbogacony elementami rzeczywistości rozszerzonej – dodatkowymi kolorami wyróżniającymi ważniejsze obiekty, np. znajdujących się przed pojazdem pieszych, obrazem w podczerwieni itd.

Jako źródło napędu wybrano jednostkę hybrydową z podwójnie doładowanym silnikiem V6 i silnikiem elektrycznym, udostępniającą łączną moc około 900 KM, a jednocześnie spełniającą surowe wymogi ekologiczne i dzięki temu pozwalającą poruszać się w strefach miast zamkniętych dla zwykłych samochodów. Przyjęto założenie, że do prędkości 60 km/h samochód będzie się poruszał wyłącznie z napędem elektrycznym, z czym wiąże się dodatkowe zagrożenie, bo piesi nie słyszą zbliżającego się auta. Dla zwiększenia czynnego bezpieczeństwa pieszych przewidziano lasery, wyświetlające na drodze linie wskazujące przewidywany tor jazdy samochodu oraz linię pokazującą, w którym miejscu jest on w stanie się zatrzymać w aktualnych warunkach. Te same lasery mogą również działać jako skaner, ostrzegający o przeszkodach czy nierównościach, które mogłyby być niebezpiecznie dla samochodu.

(fot. Materiały prasowe)
Źródło: (fot. Materiały prasowe)

– Te pomysły spotkały się z pewną liczbą głosów krytycznych, zresztą nam samym wydawały się trochę szalone, ale na następnym salonie motoryzacyjnym pojawiły się aż cztery samochody z ekranami pokazującymi otoczenie i Mercedes z laserami. Oczywiście wielkie firmy prowadzą własne prace rozwojowe na ogromną skalę, więc mogły to wymyślić niezależnie od nas, ale dla nas najważniejsze było potwierdzenie, że trafiliśmy w dobry nurt, że przewidzieliśmy kierunek – mówi Jacek Chrzanowski, jeden z twórców Syrmy. Nad projektem pracowało jedenastu studentów z Iranu, Meksyku, Izraela, Tajwanu, Chin, Indii i Polski. Na początku każdy z członków zespołu przedstawił swoją propozycję, po czym wywieszone na ścianie szkice poddano dyskusji. Dalsza praca nie polegała na konkurencji – jej podstawą było wspólne wybieranie najlepszych pomysłów i ich twórcze rozwijanie. Z jedenastu projektów powstało pięć będących ich syntezą, bardziej dopracowanych, które można było doprowadzić do fazy makiet glinianych w skali 1:4. Luca Borgogno z
Pininfariny jako projektant prowadzący nie podsuwał rozwiązań, a pomagał dokonywać wyborów. Z pięciu projektów wybrano najciekawsze rozwiązania, z których powstawał jeden szkic koncepcyjny sylwetki. Następnie przyszedł czas na propozycje szczegółowych rozwiązań elementów. Powstało po około dwudziestu propozycji przodu, tyłu i innych detali, które znów zostały poddanie zespołowej ocenie, dyskusji i wyborowi.

d2wdvyu

Prace nad projektem trwały niemal rok i pod koniec coraz wyraźniej dawała się odczuć presja czasu, bo samochód musiał być gotowy na Salon Samochodowy w Genewie. Gdy rozpoczęło się już wycinanie bryły, trwało jeszcze projektowanie przodu. Udało się zdążyć na trzy dni przed Genewą. Czy projekt ma szanse na kontynuację? - Oczywiście byłoby nam miło, ale praca projektantów zawsze kończy się na koncepcie. Tu odnieśliśmy ogromny sukces – Syrma ciągle podróżuje, po salonie w Genewie była pokazywana w Mediolanie, Belgradzie, w Irlandii i na wielu innych różnych wystawach. Magazyn Quatroruote, który był inicjatorem i sponsorem projektu. zyskał ogromną reklamę – film na Facebooku miał 65 milionów wyświetleń. Z drugiej strony dzięki temu staliśmy się znani na cały świat. Gdziekolwiek wspominamy o projekcie, słyszymy: oczywiście, widzieliśmy to – to wy to zrobiliście? - mówi polski projektant.

Młody zespół, który zaprojektował Syrmę, okazał się trwały. Jedenastu absolwentów IED założyło studio projektowe o nazwie One One Lab, mające siedzibę główną w Łodzi. Część zespołu pracuje zdalnie, więc firma ma już przedstawicielstwa na całym świecie i realizuje nowe projekty.

Źródło: Mototarget.pl

ll

d2wdvyu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2wdvyu
Więcej tematów