Masz takie auto? Unikaj ludzi z laptopami, bo mogą ci je ukraść
Wraz z rozwojem procesu cyfryzacji kolejnych podzespołów w samochodach rośnie ryzyko ich kradzieży. Dziś złodzieje nie muszą wybijać szyb, niszczyć deski rozdzielczej czy demolować mieszkania właściciela, żeby zdobyć kluczyki do auta. Wystarczy komputer i internet.
Przypadki hakerskich włamań do systemów sterujących pojazdami w ostatnim czasie znacząco się nasiliły. Wyjątkowo słabo zabezpieczone są produkty koncernów FCA, czyli m.in. alfy romeo, fiaty i jeepy. W Houston (Texas, USA) policja na gorącym uczynku złapała dwóch mężczyzn, którzy włamali się do jeepa. Ludziom tym policjanci przypisują kradzież 30 takich samochodów. Proceder miał trwać od początku 2016 roku.
Złodzieje za pomocą laptopa łączyli się z oprogramowaniem auta i z łatwością byli w stanie obejść fabryczne zabezpieczenia, a następnie zaprogramować auto tak, żeby można było uruchomić je uniwersalnym kluczykiem.
Według amerykańskich mediów, obecnie analizowanych jest ponad 100 zgłoszeń kradzieży aut wyprodukowanych przez koncern FCA, co do których istnieje podejrzenie, że zawiniło zbyt słabo zabezpieczone oprogramowanie.
Przedstawiciele koncernu w oficjalnych oświadczeniach twierdzą, że sprawę bezpieczeństwa i ochrony swoich klientów traktują bardzo poważnie i zadbają o zredukowanie ryzyka ułatwionego dostępu do oprogramowania samochodów. Oprócz tego zapewniają o pełnej współpracy z policją w trakcie trwania śledztwa przeciwko zatrzymanym złodziejom.
Póki co również w Polsce właściciele nowych jeepów i fiatów nie mogą spać spokojnie. Dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona, a zabezpieczenia poprawione, warto korzystać z tradycyjnych metod zabezpieczenia auta przed kradzieżą, czyli np. mechanicznej blokady skrzyni biegów lub pozostawiać samochód na strzeżonych parkingach.
Jakub Tujaka/WP Moto