Trwa ładowanie...
d36ylo0

Czy zimą jesteśmy skazani na felgi stalowe?

d36ylo0
d36ylo0

Wielu kierowców sądzi, że zimą należy stosować wyłącznie felgi stalowe. Istnieje powszechne przekonanie, że obręcze ze stopów lekkich są zbyt delikatne i nie oprą się działaniu mrozu i soli drogowej. Czy słusznie?

„Alusy” są jednym z najmodniejszych i zarazem najlepiej wyglądających dodatków samochodowych. Inną ich zaletą jest zmniejszenie masy nieresorowanej pojazdu, czyli znajdującej się pomiędzy jezdnią a zawieszeniem. Im jest ona mniejsza, tym większy jest komfort jazdy i lepsze prowadzenie samochodu. Podczas procesu projektowania danego modelu dąży się do minimalizacji tej masy. Warto też dodać, że felgi aluminiowe dzięki swojej budowie i zastosowanym materiałom skuteczniej niż stalowe odpowiedniki wpływają na chłodzenie tarcz i klocków hamulcowych.

Przekonanie, że w zimie należy stosować tylko „stalówki” jest mitem. Podczas wjechania w dziurę czy uderzenia w krawężnik są one bardziej podatne na uszkodzenia lub odkształcenia niż obręcze aluminiowe. Oczywiście w przypadku ekstremalnie mocnych uderzeń alufelga może pęknąć, a jej naprawa jest o wiele droższa niż w przypadku obręczy konwencjonalnych. Dodatkowo felgi stalowe są o wiele bardziej narażone na działanie korozji, zaś „alusy” potrafią bez problemów oprzeć się działaniu mrozu, żwiru i soli rozsypywanej w zimie. Proces ich malowania przebiega w trzech etapach. Pierwsza warstwa to podkład, który nakładany jest proszkowo. Dzięki temu powierzchnia jest idealnie zabezpieczona przed korozją, uszkodzeniami mechanicznymi i czynnikami chemicznymi. Następnie nakładany jest lakier właściwy nadający feldze kolor, a na sam koniec lakier bezbarwny pełniący funkcję ochronną.

Rzecz jasna felgi aluminiowe również narażone są na zagrożenia. Do uszkodzeń najczęściej dochodzi w mieście podczas „spotkania” z krawężnikiem. Mocne uderzenie w ostry brzeg tej betonowej konstrukcji lub otarcie bokiem podczas parkowania może spowodować odkształcenie, powstanie ubytku czy zarysowanie. Koszt prostowania to minimum 70 zł (w przypadku felgi stalowej od 50 zł), zaś ostateczna wartość usługi zależy od zakresu prac, wielkości felgi i renomy wybranego przez nas zakładu. Piaskowanie, uzupełnianie ubytków i ponowne lakierowanie jednej dużej obręczy kosztuje nawet ponad 200 zł.

d36ylo0
(fot. WP.PL)
Źródło: (fot. WP.PL)

Aby „alusy” służyły jak najdłużej, należy o nie odpowiednio zadbać. Nie ignorujmy nawet najdrobniejszych odprysków lub rys. Ubytki lakieru należy bezzwłocznie uzupełniać i zabezpieczać to miejsce przed dalszymi zniszczeniami, które mogą się pojawić, jeżeli odpowiednio nie zareagujemy. Jeśli na feldze zauważymy odbarwienia, warto zaopatrzyć się w środek chemiczny, który je usunie i dodatkowo zabezpieczy przed korozją. Na rynku znajdują się roztwory kwasów wzbogacone o detergenty, które usuwają zmatowienia i osady z klocków hamulcowych. Litr takiego specyfiku kosztuje od 10 do 15 zł. Odpowiednia pielęgnacja sprawi, że alufelgi utrzymają się w dobrej formie przez lata.

Polacy najczęściej poszukują felg aluminiowych w rozmiarze 16 cali. Na dalszych miejscach znalazły się kolejno 15-, 17- i 18-calowe. Ceny rozpoczynają się od ok. 200 zł za sztukę i zależą od rozmiaru, wzoru i koloru. Górną granicą są kwoty na poziomie nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. „Stalówki” kupimy od ok. 120 zł/sztuka, oryginalne kołpaki kosztują ok. 150 zł za sztukę, uniwersalne ok. 100-200 zł za komplet a najtańsze – od 15 zł za sztukę.

Przy wyborze felg warto zwrócić uwagę na gwarancję i unikać produktów o wątpliwym pochodzeniu.

Źródło: Allegro.pl

ll/moto.wp.pl

d36ylo0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d36ylo0
Więcej tematów