Trwa ładowanie...
25-08-2016 10:08

Bartek Marszałek: polski "rodzynek" w wodnej Formule 1

Bartek Marszałek: polski "rodzynek" w wodnej Formule 1Źródło: Materiały prasowe
dgvdb8k
dgvdb8k

Bartek Marszałek jest pierwszym w historii Polakiem w F1 H2O. W wywiadzie opowiedział m. in., na czym polegają zawody motorowodne oraz wskazał różnice i podobieństwa do samochodowej Formuły 1.

Ilu jest na świecie kierowców F1 H2O?

W sumie jest to grupa dwudziestu osób z dwunastu krajów. Są to najlepsi kierowcy na świece, każdy z nas ma tak zwaną superlicencję F1 H2O na dany sezon. Wcześniej, żeby dostać się do tej serii, trzeba przejść szereg testów medycznych i wydolnościowych. Nie każdy je zdaje, bo chętnych jest więcej niż miejsc. Nic dziwnego, to najbardziej profesjonalna liga wodna na świecie, a każdy wyścig to olbrzymi wysiłek dla organizmu. F1 H2O działa na podobnej zasadzie co samochodowa Formuła 1. Bolidy to łodzie z najbardziej zaawansowanymi i nowoczesnymi technologiami. Mają moc 450 KM, rozpędzają się w 2,5 sekundy do 100 km/h. Po wodzie suną z prędkości 250 km/h, a przeciążenia w zakrętach to nawet 6G.

Co ty osobiście kochasz w tym sporcie, oczywiście oprócz prędkości i rywalizacji?

Tym, którzy nie znają tej dyscypliny motosportu, warto wspomnieć, że nie można jechać cały czas bezpośrednio za kimś, czekając, aż ten popełni błąd. Rozbryzg wody jest taki, że nic nie widać i trzeba - jak mi się kiedyś ładnie udało powiedzieć - tańczyć w lusterkach i szukać tej "dziury". Nie ma więc tej monotonii jechania jeden za drugim przez dwadzieścia kółek i czekania na okazję, gdy ten przed nami popełnił błąd. Tak się nie da. Genialne jest to, że kibice widzą całą trasę. Cały czas mają w zasięgu wzroku wszystko, co się dzieje, w sumie bardzo podobnie jest w rallycrossie. A jest na co patrzeć, bo wyprzedzeń jest bardzo dużo. Fajne jest też to, że od początku, gdy jeżdżę w F1 H2O, czyli od pięciu lat, minimum trzech kierowców miało szansę na tytuł przed ostatnim wyścigiem sezonu. To jest piękne w tym sporcie, że nie ma takich sytuacji, że już od początku sezonu widać, jak się to wszystko zakończy i kto stanie na podium.

dgvdb8k

Czy w Polsce ktoś idzie w twoje ślady, czy inni też próbują swoich sił w tej dyscyplinie sportu w takim zakresie jak ty?

Wydaje mi się, że na razie jestem pojedynczym przypadkiem. Gdy pojawiłem się w tym środowisku, bardzo pomogło mi nazwisko. Niemniej jednak 13 lat temu, kiedy zaczynałem się ścigać, nie zakładałem, że pewnego dnia wystartuję w F1. Co więcej były takie momenty, że nawet tata mówił mi, żebym sobie już odpuścił i pozostał w niższych klasach. Mówił to z troski, abym podchodził do sprawy realnie i nie miał zbyt wygórowanych marzeń. Samej porażki się nie boję. Jestem magistrem warszawskiego AWF, zrobiłem certyfikat managera sportu, znam języki, jestem chętny do pracy. Ewentualnie ktoś mógłby zrobić ze mnie użytek, ale do tej pory nigdy nie pracowałem na etacie. Założyłem jednoosobową działalność gospodarczą, jak miałem dwadzieścia lat, i tak to ciągnę. Dzisiaj firma jest prężnie działającym zespołem startującym w najbardziej profesjonalnej i elitarnej lidze wyścigów na wodzie. W sumie nigdy nie było moim celem, żeby za wszelką cenę znaleźć się w F1. Od najmłodszych lat lubiłem spędzać czas w warsztacie, a tata
nauczył mnie wielu wartościowych rzeczy. Wiem, że wszystko należy w życiu robić dokładnie, nad każdą rzeczą trzeba być maksymalnie skupionym, wtedy efekty same przyjdą. Na pewno mam też trochę talentu, ale dopiero teraz w F1 mam szansę sprawdzić, ile w genach po panu Waldku tego wszystkiego się znalazło. Tata jest sześciokrotnym mistrzem świata.

Czy odnosisz czasem wrażenie, że w któryś momencie swojej kariery mogłeś podjąć inną decyzję?

Nie, ale cały czas uczę się na swoich błędach. Nie ma przecież ludzi, którzy ich nie popełniają. Są tacy, którzy przez cały czas agresywnie walczą o wygraną i nigdy nie odpuszczają. Oni nie zajdą daleko, ponieważ trzeba myśleć o tym, co się robi, i mieć dużo pokory. Mój tata przez dwie dekady pracował na swój sukces, a później przez dwie dekady dominował, zdobywając 27 medali na mistrzostwach świata i Europy. Mówili o nim, że przez większość wyścigu trzyma gaz do dechy i odpuszcza dokładnie wtedy, kiedy trzeba. Na tym polega walka o sukces.

Droga do samochodowej Formuły 1 lub rajdów zaczyna się najczęściej od gokartów, ale jak zacząć karierę w wyścigach łodzi?

Teoretycznie sprawa jest prosta - trzeba kochać wodę, trzeba zgłosić się do federacji, a potem trenować, inwestować w sprzęt i na pewno trzeba zacząć jak najwcześniej. Ja chodziłem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy Polonii i dzięki temu w moim życiu zawsze było dużo sportu. W liceum trenowałem koszykówkę i pojawiło się również pływanie. Sam basen znajdował się dokładnie naprzeciwko kontenera, w którym mój tata szykował łódki na Polonii. Uciekałem do niego z treningów w samych slipkach, bo pływanie było czasem męczące i monotonne. Później, jako nastolatek, pomagałem bratu przy startach, np. myłem łódki i uzupełniałem paliwo. Zaczynałem więc od samego początku, jako członek zespołu obsługi. Dla najmłodszych jest Formuła Future, w której maluchy pływają na takich pontonikach. Dalej jest cała hierarchia klas, gdzie młody człowiek zdobywa stopniowo doświadczenie. Jeżeli za kilka lat uda mi się wygospodarować trochę więcej czasu, to chciałbym się zająć trenowaniem przyszłych pokoleń zawodników. Generalnie
ubolewam, że Polsce nie jest to popularna dyscyplina sportu. Być może kiedyś będą miał szansę na wychowanie nowego pokolenia zawodników, być może moich następców.

ll

dgvdb8k
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgvdb8k
Więcej tematów