Trwa ładowanie...
05-09-2006 12:58

Lepiej zapobiegać

Lepiej zapobiegać
dhgh7i1
dhgh7i1

Dziwnie żółto świecące reflektory, zbyt ociężale podnoszące się elektryczne szyby, centralny zamek nie mający dość siły aby zamknąć drzwi… To usterki wskazujące na kłopoty z instalacją elektryczną.

Pomimo że statystycznie najbardziej deszczowym miesiącem roku w Polsce jest lipiec, to wilgoć najbardziej dokucza nam jesienią. Mżawki i deszcze nie sprzyjają sprawnemu działaniu instalacji elektrycznej w samochodzie. Potencjalnymi miejscami jej uszkodzeń jest akumulator, przewody, złącza oraz przełączniki.

Akumulator to temat na osobny tekst, zajmijmy się więc pozostałą częścią instalacji.
Nawet w najlepiej wykonanej i zabezpieczonej instalacji po kilku latach eksploatacji samochodu pojawia się korozja. Tak jak zżera ona blachy nadwozia, tak też i atakuje wszelkie elementy instalacji elektrycznej. Stosunkowo najlepiej zabezpieczone są same przewody – znajdują się one w plastikowych koszulkach. | [

]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/10361/preparaty-b.jpeg',500,480) ) |
| --- | Znacznie gorzej mają się wszelkie połączenia i styki przełączników. Pod wpływem wilgoci śniedzieją i znacznie gorzej przewodzą prąd. Taka usterka często nie występuje gwałtownie – w miarę wzrostu oporności połączenia urządzenia działają mniej sprawnie – objawem może być właśnie słabsze światło żarówek, wolniej podnoszące się szyby poruszane silnikiem elektrycznym, czy też kłopoty z centralnym zamkiem.
Jak więc można zabezpieczyć się przed takimi niespodziankami?

dhgh7i1

Warto dbać o wszelkiego rodzaju połączenia zanim nastąpi usterka. Wystarczy od czasu do czasu kilkakrotnie rozłączyć i złączyć wtyczki na przewodach, aby w pewnym stopniu zetrzeć pojawiającą się śniedź. Jeszcze lepszy efekt gwarantuje lekkie podgięcie bolców we wtyczce – wtedy będą one lepiej pasowały do gniazdka. A najlepszą metodą jest coroczne przeczyszczenie takich elementów i ich konserwacja odpowiednimi preparatami.
Tam, gdzie jest to możliwe, do oczyszczenia styków można użyć drobnoziarnistego papieru ściernego. Ale taka metoda jest przy instalacji samochodowej mocno ograniczona (z reguły można w taki sposób przeczyścić tylko punkty połączenia instalacji z masą). Pozostałe miejsca nie są tak łatwo dostępne. Z pomocą przychodzi nam chemia - w postaci substancji do ochrony elementów stykowych w układach elektrycznych, chroniących przed korozją i utlenianiem oraz zapobiegający iskrzeniu. Są to takie środki jak Elektrosol, Unizol, Inhibol, Kontaktol, Kontakt2000 itp. Użycie ich jest bardzo proste. Sprzedawane są w pojemnikach ciśnieniowych zaopatrzonych w dyszę, którą łatwo jest skierować w odpowiednie miejsce. Możliwe jest więc “psiknięcie” preparatu przez szczelinę w przełączniku bez konieczności jego demontażu. Niektóre z nich (np. Elektrosol) są łatwopalne, dlatego należy uważać przy ich stosowaniu. Należy poczekać do całkowitego wyschnięcia, zwłaszcza w takich miejscach, gdzie istnieje obawa pojawienia się łuku
elektrycznego. Po użyciu należy złącze kilkakrotnie zewrzeć i rozewrzeć. Koszt takiego preparatu to z reguły kilkanaście zł.

Preparatem wspomagającym i doskonale uzupełniającym działanie opisanych wcześniej preparatów może być smar miedziowany. Jest to stosunkowo rzadki smar zawierający sproszkowaną miedź. Dzięki niej posmarowane styki zyskują doskonałe przewodzenie elektryczne, a w dodatku stają się odporne na wysokie temperatury. Wadą tego preparatu jest ograniczona możliwość stosowania – aplikator przypomina karbowaną tubkę z kilkucentymetrową końcówkę, którą obsługuje się podobnie jak strzykawkę. Tak więc w przypadku użycia tego preparatu element smarowany musi być dostępny. Koszt smaru miedziowanego to ok. 6 zł.

Istnieje też kilka domowych sposobów zabezpieczenia przynajmniej niektórych elementów instalacji. Często w miejscach przy złączach (wtyczkach) przewody są zabezpieczane uszczelkami gumowymi lub owijane taśmą izolacyjną. Można być pewnym, że po kilku latach taka guma sparcieje, a taśma się wykruszy. Wystarczy więc do zabezpieczenia takich miejsc użyć torebki foliowej, które – wbrew pozorom – są bardzo trwałe. Po nasunięciu jej na złącza końce ściągamy cienkim sznurkiem (szpagatem)
. Nie stosujmy do tego gumek – aptekarek, bo te po kilku miesiącach ulegną zniszczeniu. Można też użyć specjalnej i mocnej taśmy izolacyjnej. Gdzie się da – np. w nasadę wtyczki, można wcisnąć nieco uniwersalnego silikonu zabezpieczającego przed wilgocią. Przy zakupie należy zwrócić uwagę, aby był on odporny na krańcowe temperatury, na które samochód jest narażony w czasie ostrej zimy i upalnego lata. W sprzedaży dostępne są silikony zachowujące swoje właściwości w temperaturach od -60 do +200ºC.

Niektóre elementy instalacji można całkowicie zabezpieczyć folią – może to dotyczyć np. klaksonu, a nawet całej puszki z przekaźnikami w komorze silnika. Warto zabezpieczyć zwłaszcza klakson, bowiem jest on uruchamiany bardzo dużym prądem i często na jego złączach pojawia się intensywna korozja. Legaliści oczywiście powiedzą, że klakson będzie działał ciszej, jeśli zawinie się go w folię, ale utrata siły dźwięku jest nieznaczna, a zysk w postaci bezawaryjnej pracy – istotny.
Oczywiście podstawową sprawą jest stan akumulatora – warto od czasu do czasu użyć specjalnej szczotki drucianej do czyszczenia klem akumulatora. Wydatek niewielki, a korzyści widać gołym okiem – po włączeniu reflektorów.

dhgh7i1

Autor: Tomasz Kurzacz

dhgh7i1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dhgh7i1
Więcej tematów