Trwa ładowanie...

8 kardynalnych błędów kierowców podczas zimy

8 kardynalnych błędów kierowców podczas zimyŹródło: PAP/Grzegorz Momot
db0z3yh
db0z3yh

Zima to dla wielu kierowców wręcz znienawidzona pora roku. Kłopoty z komunikacją, przenikliwy mróz i częste opady śniegu skutecznie "umilają" nam życie zarówno w mieście jak i poza nim.

Ujemne temperatury i biały puch na drogach corocznie są powodem tysięcy poważnych wypadków, niejednokrotnie kończących się znacznymi stratami, a nawet kalectwem uczestników. Niektórzy, chcąc uniknąć nieprzyjemnych i kosztownych konsekwencji nieumiejętnej jazdy zimową porą, rezygnują z własnych czterech kółek godząc się na trudy i wszelkie atrakcje zbiorowego transportu. Doskonałą metodą przezwyciężenia niechęci do zimy jest poznanie najpoważniejszych błędów popełnianych przez nadwiślańskich kierowców.

Zmień opony i sprawdź płyn chłodniczy

Część mieszkańców Polski już doświadczyła zimy. Jest to więc ostatni dzwonek na zmianę ogumienia w samochodzie i kontrolę newralgicznych płynów. Wydawać by się mogło, że wspomniane czynności należą do standardowej procedury zimowych przygotowań. Niestety wciąż większość kierowców zapomina zadbać o płyn chłodniczy - efektem jego zamarznięcia jest rozsadzenie układu - o higroskopijnym płynie hamulcowym nie wspominając. Cóż, nawet tak oczywista troska o lepszą trakcję w postaci zmiany opon wielu kierowcom umyka w natłoku życiowych spraw. Każdego roku u progu nadejścia arktycznych warunków w mediach rozpoczyna się kampania przypominająca o nieodzownej zmianie. Wystarczy wspomnieć o wydłużonej drodze hamowania wynikłej z odmiennego zachowania opony letniej zimą na śniegu czy lodzie, od typowo zimowej gumy. Przedsmak jazdy na letnim ogumieniu mieliśmy pod koniec października przy okazji pierwszego ataku zimy, kiedy to wyjazd z parkingu, a co gorsza podjazd pod delikatne wzniesienie był nie lada wyzwaniem.

Odśnież dokładnie auto

Nadchodząca zima to także ulubiona pora wszystkich kierowców nie dysponujących miejscem garażowym, wspominających z wielkim sentymentem poranne odśnieżanie samochodu. Niektórzy zamiast wyjść do pracy piętnaście minut wcześniej, w wielkim pośpiechu odśnieżają tylko mały pasek szyby, decydując się tym samym na jazdę na tak zwanego "czołgistę". Minimalna widoczność w zestawieniu z płatami śniegu zalegającymi na całej karoserii tworzy wybuchową mieszankę. Poza zwiększonym ryzykiem uderzenia w niezauważoną przeszkodę, narażamy się również na krótką lecz kosztowną pogawędkę z mundurowymi. Nieodśnieżenie pojazdu nagradzane jest mandatem kredytowanym w wysokości do 500 zł. Zanim wyruszymy do pracy zaśnieżonym samochodem pomyślmy o innych uczestnikach ruchu, bowiem bryły śniegu i lodu, spadając z naszego auta mogą narobić sporego zamieszania. Niestety poranny start spod domu nie kończy się na odśnieżeniu nadwozia, czeka na nas jeszcze pozbycie się szronu z szyb.

(fot. PAP/Grzegorz Hawałej)
Źródło: (fot. PAP/Grzegorz Hawałej)

Zapakuj linę do auta

W okresie letnim w trosce o jak najniższe zużycie paliwa warto pozbyć się zbędnych akcesoriów, zajmujących tylko miejsce w bagażniku i generujących nadprogramowe kilogramy. Nieco inaczej kwestia dodatkowego wyposażenia prezentuje się w okresie zimowym. Kierowcy wybierający się w góry niemal bez wyjątku zaopatrują się w łańcuchy i liny holownicze. Także w warunkach miejskiej eksploatacji wspomniane łańcuchy mogą się przydać, o bojowej wartości liny mówić nie trzeba. W wydostaniu się z zasypanego miejsca parkingowego, czy osiedlowej uliczki wielce pomocna może się okazać składana łopata. Każdy z nas przemierzając polskie arterie widział zapewne nieszczęśnika próbującego bezskutecznie wydostać się z zaspy. Niektórzy kierowcy w akcie desperacji podkładają dywaniki pod napędowe koła - znacznie lepszą metodą są maty trakcyjne dostępne w sklepach motoryzacyjnych, a nawet marketach.

db0z3yh

Zaplanuj trasę

Planowanie letniej eskapady nie wymaga od uczestników, a zwłaszcza od kierowcy, zbyt wiele pracy i zachodu. Standardowe ustalenie trasy przejazdu, sprawdzenie stanu technicznego samochodu - ciśnienie powietrza w oponach, poziom oleju i innych eksploatacyjnych płynów, światła i hamulce, wystarczy, aby bezpiecznie dojechać do wyznaczonego celu. Nawet nagła zmiana pogody, obfite opady deszczu nie przeszkadzają nadto w drodze. Zgoła odmiennie sytuacja wygląda zimą. Uważne śledzenie prognozy pogody obejmującej planowaną trasę nie powinno dziwić, bowiem intensywne opady śniegu czy silny wiatr mogą skutecznie, na długie godziny zablokować przejazd. W tym celu warto poza podstawową drogą wyznaczyć sobie także alternatywne możliwości dojazdu, najlepiej szlakami o wysokim priorytecie odśnieżania. Wbrew pozorom, także w mieście prognoza pogody ma dla kierowców ogromne znaczenie. Powrót do domu przez sparaliżowaną opadami śniegu metropolię z powodzeniem zajmie nawet kilka godzin, co innego szynowym transportem
zbiorowym.

(fot. PAP/Grzegorz Momot)
Źródło: (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Kontroluj odległość

Po kilku miesiącach jazdy po suchych i przyczepnych asfaltach pozwalających na szybkie i względnie bezpiecznie przemieszczanie się, kierowcom niezmiernie trudno przestawić się w tryb zimowy. Najwyraźniej większość rodzimych rajdowców nie uważało na lekcjach fizyki. Początki zimy zawsze obfitują w serię poważnych wypadków oraz w całą masę przypadków czystej głupoty i braku przewidywania rozwoju sytuacji. O ile latem nagłe hamowanie ze 100 km/h zakończy się dosyć szybko, o tyle na śniegu lub lodzie dystans niezbędny do zatrzymania ulegnie drastycznemu wydłużeniu. Koronnym dowodem na niezbyt rozsądne myślenie kierowców są klasyczne najechania w miejskim ruchu, zbyt mały dystans od poprzedzającego pojazdu i nikła przyczepność wystarczą do powstania strat sprzętowych i długiego oczekiwania na policję bądź na dojście do porozumienia bez jej udziału.

db0z3yh

Zachowaj spokój w poślizgu

Nadejście arktycznych warunków w polskich realiach równoznaczne jest z całkowitym zaskoczeniem służb odpowiedzialnych za utrzymanie dróg. Dla niektórych kierowców jest to wręcz powód do zadowolenia, długie godziny zaśnieżonych całkowicie pustych ulic w nocy, to daje do myślenia. Niemniej jednak spora grupa osób jak ognia boi się wszelkiej maści poślizgów. Cóż, standardowe szkolenia kandydatów na kierowców nie przewidują nauki ich opanowania. Na szczęście większość samochodów w Polsce wykorzystuje przedni, łatwiejszy do opanowania napęd. W przypadku poślizgu podsterownego - gdy przednie, napędowe koła prostują zakręt - niezbędne jest odjęcie gazu i delikatne wyprostowanie kierownicy. Koła powinny załapać przyczepność potrzebną do pokonania zakrętu. Jeśli to nie pomoże, pozostaje nam wywołanie poślizgu nadsterownego za pomocą hamulca ręcznego, wówczas odpowiednim dawkowaniem gazu wyprowadzimy auto z nieplanowanej opresji. W samochodach tylnonapędowych wspomniany poślizg nadsterowny kontrolujemy wyłącznie
gazem. Odjęcie gazu i szybka kontra kierownicą wystarczą do powrotu na założony tor jazdy.

(fot. PAP/Darek Delmanowicz)
Źródło: (fot. PAP/Darek Delmanowicz)

Wypocznij przed jazdą

Nie od dziś wiadomo, że długotrwałe skupienie wymaga od nas ogromnych nakładów energii. Dla przeciętnego kierowcy nawet jazda latem na upragnione wakacje okupiona jest sporym wysiłkiem. Ciągłe obserwowanie drogi i kontrola parametrów jazdy - wielu posiadaczy prawa jazdy kategorii B zwyczajnie przerasta. Dlatego zimą w długie trasy powinniśmy wyruszać maksymalnie wypoczęci. Znacznie trudniejsze warunki drogowe - śnieg, lód i błoto pośniegowe - wspomagane ostrym zimowym słońcem szybko ustępującym egipskim ciemnościom, skutecznie utrudniają żywot za kierownicą. Wedle niektórych lekarstwem na zmęczenie jest kawa i dostępne na każdej stacji napoje energetyczne, ich działanie jest jednak jedynie chwilowe. Początkowo czujemy się pobudzeni, pełni sił na dalsze setki kilometrów, jednakże z upływem czasu ponownie wkrada się senność.

db0z3yh

Chroń swój dobytek

O amatorach cudzej własności pisano już tysiące razy. Przy każdej nadarzającej się okazji policja za pośrednictwem mediów apeluje o rozważne przemierzanie cmentarzy, centrów handlowych czy stosowne zabezpieczanie dobytku zostawionego w samochodzie. Zbliżająca się zima zwiastuje rychłe rozpoczęcie sezonu narciarskiego. Kierowcy opanowani białym szaleństwem niejednokrotnie pozostawiają w samochodach cenne przedmioty – sprzęt elektroniczny, narciarski - będące łatwym i kuszącym łupem. Poza wzmożoną czujnością warto zainwestować w boksy dachowe zaopatrzone w solidne zamknięcia i chroniące tym samym nasz ekwipunek przed zniknięciem. Rzecz jasna, cennych gadżetów nie powinniśmy zostawiać na widoku wewnątrz auta.

Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl

db0z3yh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
db0z3yh
Więcej tematów