Trwa ładowanie...
02-12-2016 08:57

Skoda Kodiaq - jak jeździ najnowszy czeski SUV?

Skoda Kodiaq - jak jeździ najnowszy czeski SUV?Źródło: fot. Juliusz Szalek/aparat Huawei P9
d14pocv
d14pocv

Od dawna wiemy, jak wygląda i ile kosztuje. Ale jak jeździ najnowszy i zarazem największy SUV czeskiej marki? Sprawdziliśmy. Werdykt? Konkurencja nie będzie miała lekko. I to nie tylko za sprawą komfortu.

Największym atutem Kodiaqa jest jej przestronność. Samochód rozmiarami wpasowuje się między segmenty, do czego przyzwyczaiła nas już Skoda. Auto jest więc większe od VW Tiguana, ale mniejsze od Touarega. O przestronności najlepiej świadczy jeden fakt, wnętrze czeskiego SUV-a jest szersze od wnętrza flagowej limuzyny marki - Superba. W liczbach bezwzględnych wygląda to tak: długość auta to 4,7 m, szerokość - 1,9 m, rozstaw osi - 2,8 m.

Na co dzień oznacza to, że we wnętrzu miejsca nie brakuje praktycznie na żadnym fotelu. Wszystko dzięki modułowej płycie podłogowej, na której zbudowano Kodiaqa - MQB. Ale uwaga, trzeci rząd siedzeń nie jest przeznaczony dla osób dorosłych. To nadal fotele dla dzieci i młodzieży. Miejsca na stopy jest niewiele, a wchodzenie do tyłu wymaga kilku gibkich ruchów.

We wnętrzu Skody, oprócz przejrzyście zaprojektowanej deski rozdzielczej, dużego wyświetlacza i wielu poręcznych schowków spodobały nam się szczególnie boczne zagłówki w tylnych siedzeniach. Jeśli ktoś lubi drzemki podczas jazdy, to rozwiązanie z serii simple clever pokocha od zaraz. Podobnie jak wysuwane osłony rantów drzwi. Po ich otwarciu, mechanicznie, a nie elektrycznie wysuwają się specjalne plastikowe listewki, chroniące lakier. Patent znany z Forda, tym razem trafił do Skody.

d14pocv

Spore rozmiary samochodu widać także w bagażniku. Pojemność bez trzeciego rzędu siedzeń to 720 l, po złożeniu drugiego rzędu to 2065 l. Ale najciekawsze jest to, że przewożąc 7 osób, w bagażniku mieście się jeszcze sporo ładunku. To naprawdę rzadkość w tym segmencie.

Jak jeździ?

Kodiaq gwarantuje sporo komfortu, a zawieszenie jest bardziej miękkie niż w VW Tiguanie. Można je co prawda regulować, wybierając tryby pracy (opcja za dopłatą), jednak autem lubi zabujać w ciasnych zakrętach. Fizyki nie da się oszukać i w typowym SUV-ie z wysoko umieszczonym środkiem ciężkości tak być musi. A auto swoje wazy, z dwulitrowym dieslem, skrzynią DSG i napędem na cztery koła to blisko 1700 kg. Układ kierowniczy, jest wystarczająco precyzyjny, ale jednak bardziej komfortowy niż sportowy.

Naszym zdaniem

Czy Kodiaq jest godny polecenia? Wielu kierowców czekało na ten model. Auto może i nie wyróżnia się szczególnie na drodze, ma proste kształty i w tłumie ginie, ale dla wielu kierowców przestronność i komfort są cenniejsze od ekstrawagancji.

d14pocv

Przyjemność z jazdy psuły mi jedynie dwie rzeczy: pierwsza to nietypowo skonfigurowana skrzynia DSG. To przecież sprawdzona konstrukcja, jednak w Kodiaqu potrzebuje czasu na reakcję. I to nawet w połączeniu z mocnym 190-konnym turbodieslem. Druga to drażniący ucho szum opływającego powietrza. Słychać to mocno, bo bardzo dobrze wyciszono komorę silnika. Zamiast klekotu diesla pojawiają się zatem nowe odgłosy.

Juliusz Szalek, Wirtualna Polska

d14pocv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d14pocv
Więcej tematów