Trwa ładowanie...
18-04-2012 14:50

Kia cee’d drugiej generacji: w pogoni za sukcesem

Kia cee’d drugiej generacji: w pogoni za sukcesemŹródło: Piotr Mokwiński
d1a6l35
d1a6l35

Segment samochodów kompaktowych jest bardzo mocno obsadzony. Klienci mogą wybierać spośród kilkudziesięciu propozycji z całego świata. W Europie ścisłą czołówkę od lat okupują Niemcy, ale od niedawna muszą obawiać się koreańskiej ofensywy. Kilkanaście tygodni temu Hyundai zaprezentował bestsellerowego i30, natomiast w ostatnich dniach światło dzienne ujrzał jego bliźniak z emblematem Kii. Azjaci chcą podbić serca klientów ze Starego Kontynentu akcentując europejski rodowód auta.

Pierwsza generacja cee’da nie wyróżniała się niczym szczególnym, ale już zasygnalizowała motoryzacyjnym gigantom, że powinni liczyć się z kompaktem z Korei. Pojazd oferowany w trzech wersjach nadwoziowych znalazł ponad 630 tysięcy nabywców. Najnowsza odsłona zyskała zdecydowanie bardziej wyrazisty charakter nadwozia i szereg elementów dotychczas niedostępnych w Kii. W najbogatszej specyfikacji XL, karoserię zdobią LED-owe światła, nawet 18-calowe obręcze ze stopów lekkich i ksenonowe reflektory z systemem doświetlania w zakrętach. Ponadto, produkowany w Żylinie pojazd, wyróżnia się licznymi dynamicznymi przetłoczeniami, dość agresywnie wystylizowanym przodem i zgrabnym tyłem z lampami zachodzącymi delikatnie na boki. Całość prezentuje się ciekawie i na pewno spodoba się młodszej grupie klientów.

W branży motoryzacyjnej często jest tak, że atrakcyjne opakowanie skrywa przeciętne wnętrze. Na szczęście Koreańczycy stanęli na wysokości zadania i przygotowali kokpit, zdolny konkurować z tuzami segmentu kompaktowego. Projekt deski rozdzielczej ujmuje nowoczesnością i gwarantuje użytkownikowi wysoki poziom ergonomii. Dostęp do rozmaitych pokręteł nie przysporzy nikomu bólu głowy, a centralna część delikatnie skierowana ku kierowcy nawiązuje do rasowych przedstawicieli sportowego gatunku. Zdecydowanej poprawie uległa jakość zastosowanych materiałów wykończeniowych. Miękkie tworzywa znalazły się niemal na całej szerokości centrum dowodzenia, zaś ich spasowanie także nie wzbudza jakichkolwiek wątpliwości. To duży krok naprzód w stosunku do koreańskich modeli sprzed kilku lat.

Niewiele natomiast zmieniło się w kwestii przestronności przedziału pasażerskiego. Miejsca jest pod dostatkiem dla czterech dorosłych osób. Twarde i nieźle wyprofilowane fotele o
wszechstronnej regulacji, zapewnią odpowiedni komfort podczas dłuższej wycieczki. To samo możemy powiedzieć o tylnej części, gdzie nad głową i przed kolanami jedynie koszykarzom może brakować przestrzeni. Na ekwipunek przewidziano foremny bagażnik z siatką ułatwiającą przewóz mniejszych przedmiotów. To, do czego przyzwyczaili nas Europejczycy, powoli też przenika do Azji. Kię możemy wyposażyć w system pomagający utrzymać auto w pasie ruchu, panoramiczne okno dachowe z funkcją otwierania, tempomat, czy chociażby multimedialny zestaw z 7-calowym, dotykowym, ciekłokrystalicznym wyświetlaczem. Każdy potencjalny nabywca jest w stanie optymalnie skonfigurować swój egzemplarz.

d1a6l35

Paleta jednostek napędowych ogranicza się jedynie do czterech silników. Najsłabszy motor zasilany etyliną generuje 100 koni mechanicznych, zaś najmocniejszy diesel o pojemności 1.6 litra wytwarza 128 KM. Przy szalejących cenach płynnego surowca i znacznie tańszej w zakupie wersji benzynowej, warto przyjrzeć się bliżej wariantowi 1.6 z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Jego 135 KM w zupełności wystarczy do sprawnego przemieszczania się nie tylko w warunkach miejskich. Elastyczny silnik sprzęgnięto z 6-stopniową manualną przekładnią, która precyzyjnie lawiruje między poszczególnymi przełożeniami. Co ciekawe, na liście dodatkowych opcji widnieje dwusprzęgłowa skrzynia będąca absolutną nowością w gamie Koreańczyków. Jej praca nieznacznie odbiega od niemieckiego DSG, ale pracuje zdecydowanie szybciej niż klasyczny automat.

Wróćmy jednak do faktów związanych z omawianą wcześniej jednostką napędową. Średnie spalanie na poziomie 7 litrów to akceptowalny rezultat, potrafiący przekonać nawet zwolenników wysokoprężnych agregatów. Brak mu tylko zastrzyku adrenaliny w postaci turbodoładowania, gdyż układ jezdny i kierowniczy bez problemu przeniosłyby więcej mocy na asfalt. Auto prowadzi się pewnie i neutralnie, natomiast sprężyste zawieszenie w komfortowy sposób pochłania wszelkie nierówności. Nieco za twardo robi się po zamontowaniu 18-calowych felg z niskoprofilowymi oponami. To niezbyt dobre rozwiązanie na polskie drogi.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Patrząc na politykę cenową Hyundaia, możemy się spodziewać, że bliźniacza Kia wyceni kompaktowego reprezentanta na około 50 tysięcy złotych. W podstawowej odmianie nie znajdziemy klimatyzacji manualnej i szeregu innych przydatnych udogodnień, dlatego chcąc wejść w posiadanie optymalnej konfiguracji
wyposażeniowej, trzeba dołożyć do powyższej wartości 10-15 tysięcy złotych. Auto pojawi się na polskim rynku już w czerwcu. Jesienią dołączy rodzinne kombi, a na początku przyszłego roku wersja trzydrzwiowa. Wraz z nią zadebiutuje także turbodoładowany motor o pojemności 1.6 litra i mocy zawierającej się w przedziale 180-200 koni mechanicznych.

Piotr Mokwiński

tb/

d1a6l35
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1a6l35
Więcej tematów