Trwa ładowanie...
10-10-2012 12:44

Ford B-Max 1.4 Titanium: rodzina na swoim

Ford B-Max 1.4 Titanium: rodzina na swoimŹródło: Piotr Mokwiński
dm1gba8
dm1gba8

Najmniejsze minivany cieszą się coraz większą popularnością z uwagi na stosunkowo atrakcyjną cenę i funkcjonalne wnętrze, zdolne w komfortowych warunkach przewieźć czteroosobową rodzinę nad morze lub w góry wraz z nartami. Po debiucie Opla Merivy z drzwiami otwieranymi pod wiatr i Kią Vengą, której największym atutem jest cena, nadszedł czas na B-Maxa stworzonego na płycie podłogowej Fiesty. Jako pierwsi w Polsce mieliśmy okazję poznać wszystkie jego zalety i wady. W teście wersja Titanium z wolnossącym silnikiem benzynowym o pojemności 1.4 litra.

Gdyby postawić obok siebie B-Maxa i Fiestę, aż trudno byłoby uwierzyć, że jedno auto jest ewolucją drugiego. Różnica w rozmiarach jest naprawdę znaczna. Miejski minivan z założenia powinien zapewnić maksymalną funkcjonalność przy optymalnym wykorzystaniu dostępnej przestrzeni i przy okazji stać się atrakcyjnym dla oka. Przód narysowano w zgodzie z pozostałymi modelami globalnego producenta. Z tyłu podobieństwo już zachodzi tylko w stosunku do większego C i Grand C-Maxa. Idąc z duchem czasu, w przednie reflektory wkomponowano LED-owe światła do jazdy dziennej, a dostęp do kabiny ułatwiono w nietypowy sposób. Otóż, pozbyto się słupka B, dzięki czemu wsiadanie do tyłu stało się znacznie łatwiejsze. Długie wrota wystarczy przesunąć, aby dostać się do środka. Wzmocnienie przeniesiono na drzwi, a pasy bezpieczeństwa dla pasażerów z przodu, przytwierdzono do szczytowej części oparcia. Mądre i praktyczne. Dzieci na pewno będą zachwycone.

Ojcowie rodzin najbardziej cenią sobie przedział pasażerski, a ten w Fordzie przedstawia się nienagannie. Masywne fotele dotrzymają kroku nawet dalekim podróżom bez ryzyka wystąpienia jakiegokolwiek bólu kręgosłupa.Imponująco też przedstawia się powierzchnia przeszklona. Przednia szyba wraz z bocznymi i tylną zapewnia bardzo dobrą widoczność w każdym kierunku. W katalogu dodatków występuje również panoramiczne okno dachowe. Jeżeli przemieszczamy się w pojedynkę, ciężko nam będzie rozsunąć drugą część rolety bez opuszczania stanowiska pracy.

Poza tym, warto doposażyć B-Maxa w automatyczną klimatyzację, rozbudowany radioodtwarzacz i wejście USB na zewnętrzne nośniki pamięci. Dość interesującą opcję stanowi kamera cofania. Obraz z niej przekazuje skromny wyświetlacz umieszczony centralnie, ale i tak przydatny, bo widoczność do tyłu nie jest doskonała. Materiały użyte do wykończenia wnętrza zdominowały czarne i smutne kolory. Niektóre są miękkie, inne zaś twarde w dotyku. Niemniej, i tak lepiej niż w typowym przedstawicielu segmentu B. Kupując Forda z uwagi na troje małych dzieci, docenimy z pewnością przyzwoitą przestrzeń z tyłu. Troje pasażerów nie będzie mieć problemów z przejechaniem nawet kilkuset kilometrów. Niestety, z uwagi na niewiele ponad 4 metry długości, konstruktorom nie udało się wygospodarować zbyt dużo miejsca na bagaże. 318 litrów to niezbyt wiele, ale sytuację poprawia regularny kształt i łatwość załadunku.

dm1gba8
(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Pod maską B-Maxa mogą pracować jednostki benzynowe o mocy maksymalnej 120 KM i silniki wysokoprężne. Zdecydowanie najciekawszym w ofercie jest EcoBoost o pojemności jednego litra. Występuje on w dwóch wariantach: 100 i 120 koni. Testowany egzemplarz został wyposażony w podstawowy motor benzynowy 1.4 rozwijający 90 KM i 128 Nm momentu obrotowego. Skromne wartości wystarczą do miejskiej eksploatacji, ale w trasie mogą przysporzyć nieco problemów.

Minivan niechętnie zbiera się do przyspieszania zwłaszcza z kompletem pasażerów na pokładzie. Jeżeli zajdzie konieczność wyprzedzenia ciężarówki, musimy ten manewr zaplanować z wyprzedzeniem. Jeśli natomiast nigdzie się nie spieszymy, auto odwdzięczy się umiarkowanym apetytem na paliwo. 6 litrów w cyklu pozamiejskim należy zakwalifikować do akceptowalnych rezultatów. Stojąc w porannych korkach, komputer pokładowy wskaże znacznie wyższe wartości. Odwożąc dzieci do szkoły w godzinach szczytu, powinniśmy liczyć się z wynikami sięgającymi nawet 8-9 litrów. My na dystansie kilkuset kilometrów, zużywaliśmy średnio 6.7 litra. Warto jeszcze wspomnieć o właściwościach jezdnych. Jak przystało na Forda, prezentowanemu modelowi trudno cokolwiek zarzucić. Jego zachowanie w zakrętach jest pewne i przewidywalne. Równie dobrze radzi sobie też na nierównościach, sprawnie filtrując wszelkiej maści ubytki w asfalcie.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Ceny B-Maxa zaczynają się od 58 900 złotych. Za rozsądnie wyposażony egzemplarz z EcoBoostem zapłacimy około 65 tysięcy. Wartość auta bardzo podskoczy, jeśli zażyczymy sobie bezkluczykowy system dostępu, panoramiczne okno dachowe, czy chociażby automatyczną klimatyzację. Wtedy kwota wyjściowa niebezpiecznie zbliży się do większego C-Maxa, co podważy opłacalność przedstawionego minivana. Podsumowując. Niemcy stworzyli najlepiej jeżdżący pojazd w klasie o bardzo precyzyjnym układzie kierowniczym i wnętrzu zdolnym pomieścić czteroosobową rodzinę z niewielkim bagażem. Gdyby cenę skalkulowano na poziomie Kii Vengi, miejski Ford sprzedawałaby się lepiej, niż Fiat Panda poprzedniej generacji.

dm1gba8

Piotr Mokwiński

/ll

"Ford B-Max 1.4 Titanium" - DANE TECHNICZNE

Typ silnika "R4, benzyna"
Pojemność silnika cm3 "1 388"
Moc KM / przy obr./min "90 / 5 700"
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. "128 / 3 500"
Skrzynia biegów "manualna, 5-biegowa"
Prędkość maksymalna km/h "171"
Przyspieszenie (0-100 km/h) s "13,8"
Zużycie paliwa:
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) "7,9 / 4,9 /6,0"
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) "8,5 / 6,2 / 7,4"
Pojemność bagażnika min./max. / l "318 / 1 386"
Wymiary (dł./szer./wys.) mm "4 077 / 1 751 / 1 604"
Cena wersji podstawowej w zł "58 900"
Cena testowanego modelu w zł "74 400"
Plusy null
Minusy null
dm1gba8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dm1gba8
Więcej tematów