Trwa ładowanie...
d2zzdz4
d2zzdz4

Inspekcję Transportu Drogowego powołano w 2001 r. i przez pierwszą dekadę swojej działalności była kojarzona jedynie z kontrolami samochodów ciężarowych i autobusów. W lipcu 2011 roku ITD przejęło kontrolę nad siecią stacjonarnych fotoradarów, a od niedawna dysponują również nieoznakowanymi radiowozami. Z tego powodu „krokodylki” stały się postrachem kierowców aut osobowych. Jakie są ich uprawnienia i za co mogą nas ukarać?

Funkcjonariusze ITD, wbrew temu, co mogłoby się wydawać, mają tak szerokie możliwości działania na drodze, że niewiele ustępują policji. Inspektorzy mają prawo do zatrzymywania samochodów i to niezależnie od tego, czy znajdują się w radiowozie, czy poza nim. Zatrzymanie samochodu może następować poprzez znaki dawane tarczą, lizakiem lub ręką. Jeśli jedziemy w nocy lub we mgle, zatrzymujący nas inspektor może posługiwać się latarką lub tarczą ze światłem czerwonym. „Krokodylki” mogą zatrzymywać samochód również z radiowozu. Używają wówczas niebieskich znaków błyskowych. Ważne jest jednak to, że funkcjonariusz, który nas zatrzymuje, musi być umundurowany i okazać legitymację służbową. Nieumundurowany pracownik ITD może kontrolować tylko samochody realizujące przewóz towarów lub ludzi oraz taksówki.

Kiedy ITD może kontrolować samochody osobowe? Może to mieć miejsce w przypadku podejrzenia, że prowadzący jest pod wpływem alkoholu lub środka odurzającego, jak również jeśli dopuścił się rażącego naruszenia przepisów ruchu drogowego lub naruszenie zostało zarejestrowane przez urządzenia kontrolno-pomiarowe, również te przenośne i montowane w samochodach. To właśnie nieoznakowane auta Inspekcji Transportu Drogowego spędzają sen z powiek kierowców. Umieszczone w nich urządzenia rejestrują pojazdy, które przekroczyły dozwoloną prędkość o więcej niż 20 km/h, uwieczniając te, które wyprzedziły auto ITD (np. na autostradach) oraz nadjeżdżające z przeciwległego pasa (na drogach jednojezdniowych). Kierowcy, którzy przekraczają dopuszczalną prędkość, nie są jednak zatrzymywani. Na adres właściciela zarejestrowanego samochodu przychodzi przesyłka z zawiadomieniem o całej sprawie i propozycją mandatu.

(fot. PAP/Marcin Bielecki)
Źródło: (fot. PAP/Marcin Bielecki)

Jeśli już dojdzie do zatrzymania, funkcjonariusz może skorzystać ze swoich szerokich uprawnień. „Krokodylki” mogą poprosić kierowcę o okazanie standardowych dokumentów, czyli prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i dowodu ubezpieczenia samochodu. Mają również prawo do sprawdzenia trzeźwości kierowcy oraz stanu technicznego pojazdu. Co ciekawe, ustawodawca nadał im, podobnie jak policjantom, prawo do kierowania kontrolowanym samochodem w celu sprawdzenia jego sprawności, albo w sytuacji, gdy jego kierowca okazał się nietrzeźwy, a zachodzi potrzeba bezzwłocznego odprowadzenia samochodu w miejsce, które nie zagraża ruchowi drogowemu.

d2zzdz4

Jakie mogą być efekty kontroli przeprowadzonej przez inspektora ITD? Posiadają oni uprawnienia do nakładania mandatów karnych i prowadzenia czynności wyjaśniających, kierowania do sądów wniosków o ukaranie i brania udziału w rozprawach w charakterze oskarżyciela. Mogą oni także zatrzymać prawo jazdy czy dowód rejestracyjny.

(fot. fotoradary.net.pl)
Źródło: (fot. fotoradary.net.pl)

Kierowcy mają wiele powodów, by nie darzyć ITD sympatią. Inspektorzy posiadają 29 nieoznakowanych aut, wyposażonych w fotoradary. Głowica zamontowana jest w atrapie chłodnicy i z bliska jest dobrze widoczna. Pod rejestracją umieszczono lampy błyskowe doświetlające zdjęcia. Znakiem charakterystycznym tych pojazdów są też anteny na dachu, służące do natychmiastowego przesyłania zdjęć do systemu CANARD. ITD po namierzeniu przekraczającego prędkość nie zatrzymuje go, a jedynie robi zdjęcie i przesyła zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Działanie jest analogiczne jak w przypadku fotoradarów stacjonarnych, których obsługa również leży w gestii GITD.

d2zzdz4

Niebawem w arsenale inspekcji znajdzie się też odcinkowy pomiar prędkości. Przy wjeździe oraz wyjeździe z odcinka objętego pomiarem ustawione zostaną bramownice z zamontowanymi na nich rejestratorami. Na podstawie czasu przejazdu i przebytej odległości podadzą one średnią prędkość auta na całym odcinku - jeśli będzie ona większa niż dopuszczalna to kierowca otrzyma mandat. Takich odcinków ma być w Polsce 29, natomiast pierwszy już powstał pod Bydgoszczą, na drodze krajowej nr 5.

Źródło: GITD, Yanosik

ll/tb, moto.wp.pl

d2zzdz4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2zzdz4
Więcej tematów