Trwa ładowanie...

Użyczysz samochód pijanemu? Też jesteś winny

Użyczysz samochód pijanemu? Też jesteś winnyŹródło: PAP/Darek Delmanowicz
d3vk3d8
d3vk3d8

Propozycje coraz ostrzejszych przepisów mają zapewnić sposób na zmniejszenie liczby pijanych kierowców poruszających się po polskich drogach. Eksperci zauważają jednak, że głównym problemem jest nadal zbyt duże przyzwolenie społeczne na wsiadanie za kierownicę po alkoholu. Czy osobie, która umożliwi pijanemu jazdę coś grozi? Tylko w niektórych przypadkach.

Zgodnie z przepisami wykroczeniem jest, jeśli ktoś świadomie udostępni pijanemu swój samochód. W takiej sytuacji, gdy policjant podczas kontroli stwierdzi, że kluczyki do pojazdu dał pijanemu np. podróżujący na fotelu pasażera właściciel auta, to również on zostanie ukarany. Drugą grupą, która może ponieść konsekwencje za jazdę z pijanym kierowcą są funkcjonariusze publiczni na służbie. W ich przypadku, zawsze, gdy widzą, że osoba po alkoholu siada za kierownicę, mają obowiązek uniemożliwienie mu tego. Co ważne, w przypadku funkcjonariuszu publicznych złamanie przepisu nie jest już wykroczeniem, a przestępstwem.

W obu przypadkach ukarana może zostać tylko osoba, która wiedziała, że kierowca jest pijany, albo miała przesłanki, aby tak uważać – informuje gazetaprawna.pl. Oznacza to, że jeśli właściciel użyczy samochód np. na tydzień, to oczywiście nie odpowiada prawnie, jeśli kierowca w tym czasie będzie prowadził po alkoholu.

Wiele osób zauważa, że problem pijanych kierowców dałoby się ograniczyć poprzez wprowadzenie odpowiedzialności pasażerów, którzy jadą z nimi samochodem, a nawet osób, które nie powstrzymały wsiadających za kółko po alkoholu. Niestety w takim przypadku powstaje wiele problemów. Pasażer nie zawsze jest w stanie stwierdzić, że kierowca przekracza dopuszczalne normy zawartości alkoholu we krwi. Jeszcze bardziej kontrowersyjny byłby wymóg powstrzymania pijanego przed wsiadaniem za kierownicę. Trudno wymagać, aby siłować się z osobą, która chce to zrobić.

Dlatego propozycje zaostrzenia prawa dotyczą głównie samych kierowców. Aktualnie obowiązujące przepisy kodeksu karnego mówią, że sąd orzeka zakaz prowadzenia pojazdów wobec pijanych kierowców, którzy spowodowali wypadek ze skutkiem śmiertelnym, albo taki, w wyniku którego ofiary doznały poważnego uszczerbku na zdrowiu. Zgodnie z propozycją rządu ma się to zmienić. Nowe przepisy będą dużo ostrzejsze i dożywotnio prawo jazdy mają też tracić kierowcy dwukrotnie złapane na jeździe w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila).

d3vk3d8

Oprócz tego projekt zmian w Kodeksie karnym autorstwa resortu sprawiedliwości, który w połowie kwietnia trafił do konsultacji, przewiduje, aby wobec sprawcy, który w czasie popełnienia przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji był nietrzeźwy, pod wpływem środka odurzającego lub zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzekał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów albo pojazdów określonego rodzaju na okres od 3 do 15 lat.

Propozycja zakłada, że razem z karą i zatrzymaniem prawa jazdy sąd orzekałby też od sprawców nawiązki i inne świadczenia pieniężne na rzecz poszkodowanych. Za jazdę po pijanemu byłoby to 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym. Dla recydywistów oraz pozostałych odpowiadających na podstawie zaostrzonych kryteriów nawiązka wynosiłaby co najmniej 10 tys. zł.

Jednocześnie w trakcie prac projekt uzupełniony został o zmiany m.in. w Prawie o ruchu drogowym mające wprowadzić obowiązek wyposażenia aut w blokadę alkoholową (tzw. alcolock) w przypadku osób skazanych za jazdę po pijanemu. Taka blokada uniemożliwiałaby uruchomienie samochodu w przypadku, gdy poziom alkoholu w wydychanym przez kierującego powietrzu przekraczałby 0,1 mg alkoholu w 1 dm3. W przepisach jest to próg, od którego rozpoczyna się "stan po spożyciu alkoholu".

sj, moto.wp.pl

d3vk3d8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3vk3d8
Więcej tematów