Trwa ładowanie...

Jak nie kupić auta po powodzi

Jak nie kupić auta po powodziŹródło: PAP/Piotr Polak
d3broa1
d3broa1

Za każdym razem kataklizm oznacza czyjś zysk. Po każdej powodzi, zarówno w Polsce, jak i całej Europie, a nawet USA, na naszym rynku pojawiają się atrakcyjne cenowo oferty sprzedaży używanych samochodów w dobrej cenie. Im auto droższe, tym zakup wydaje się być bardziej opłacalny, bo cena może być naprawdę niska. Okazja? Nic podobnego. Tu nikt nie zwariował, no może oprócz kupującego, który zechce się na taką ofertę skusić. Jak nie kupić auta po powodzi? Czasami identyfikacja takiego samochodu i odkrycie zamaskowanych zniszczeń jest niezwykle łatwe. Czasem jednak samochód jest przygotowany tak, że przy powierzchownych oględzinach niczego nie stwierdzimy.

Za każdym razem, gdy przechodzi wielka woda, niesie ze sobą ogromne straty materialne. Samochody są zalewane w czasie jazdy, bądź na postoju. Najczęściej najbardziej zalane są te zaparkowane w garażach, znajdujących się poniżej poziomu gruntu. Te, które stały na zewnątrz, mogą mieć uszkodzenia blacharskie i powybijane szyby, ale zdarza się, że nie są zalewane po dach, co ułatwia naprawę i nieco obniża jej koszty. Skażona bakteriologicznie i chemicznie woda jest zabójcza dla samochodów i pozostawia widoczne ślady. Dla specjalistów od reanimacji samochodów nie jest to jednak przeszkodą. Po zalaniu samochodu na ogół mamy do czynienia z jednym z trzech scenariuszy. Właściciel próbuje uruchomić silnik, kompletnie go niszcząc, bo zgromadzona w cylindrach woda nie spręża się, powodując wygięcie korbowodów.
Od razu może też się poddać pokładowa elektronika. Trzeci scenariusz to nieudolne próby suszenia samochodu domowymi sposobami lub naprawy w zaprzyjaźnionym warsztacie.

Rozsądniejsi użytkownicy wiedzą, że najpierw samochód trzeba wysuszyć, ale i tak pojazd będzie potem wymagać generalnego, bardzo kosztownego remontu. Dlatego firmy ubezpieczeniowe dokonując oględzin na ogół od razu uznają szkody całkowite. Rozbieranie auta w celu dokładnego określenia zniszczeń byłoby zbyt drogie. Zbyt droga jest też kompleksowa naprawa. Dlatego w wielu przypadkach popowodziowe samochody są skupowane w cenie złomu przez handlarzy i zaraz po tym trafiają do warsztatów, gdzie przechodzą ekonomiczną reanimację. Oznacza ona w praktyce usunięcie tylko tego, co widać na zewnątrz oraz naprawę mechaniki tylko i wyłącznie w zakresie, umożliwiającym uruchomienie i krótką przejażdżkę autem.

To oznacza dziesiątki potencjalnych źródeł awarii, które mogą pojawić się w każdej chwili, ale to już nie problem sprzedającego, bo samochód w dobrej cenie bardzo szybko znajdzie nabywcę. Zwłaszcza w przypadku luksusowych samochodów. Tyle tylko, że im samochód starszy i konstrukcyjnie prostszy, tym łatwiej i taniej go po powodzi naprawić. Im nowocześniejszy i lepiej wyposażony, tym mniejsze ma szanse na dalszą prawidłową eksploatację. Takie samochody naprawdę nadają się już tylko na złom, bo - aby dobrze działały - należałoby je zbudować od nowa. Ale właśnie one są najbardziej łakomym kąskiem dla handlarzy. Najwięcej można na nic zarobić.

d3broa1

Jak się przed tym chronić?

Samochód po powodzi to bomba z opóźnionym zapłonem. Nawet jeśli w dniu zakupu jest sprawny, z czasem może pojawić się lawina usterek, których usunięcie może nawet przewyższyć koszt zakupu auta. Jeżeli samochód miał tylko ubezpieczenie OC, kontakt z firmą ubezpieczeniową nie pomoże nam w ustaleniu jego przeszłości. Jeśli miał polisę AC, ustalenie faktów będzie łatwiejsze.

(fot. PAP?Adam Hawałej)
Źródło: (fot. PAP?Adam Hawałej)

W przypadku, gdy mamy do czynienia z autem sprowadzonym zza granicy, obowiązkowo sprawdźmy go w dostępnych bazach danych. Dobrymi miejscami dla kontrolowania samochodów z USA są bazy Carfax i Autocheck. Na podstawie dostarczonych przez sprzedającego dokumentów nierzadko możemy sprawdzić, gdzie samochód był ubezpieczony i serwisowany. Praktycznie w każdym kraju. Są tam kluczowe informacje o szkodach i szkodach całkowitych.

d3broa1

Przed każdym zakupem auta musimy wykonać dokładne oględziny. Jeżeli zachodzi podejrzenie, że mamy do czynienia z autem po powodzi, należy się skupić na kilku podstawowych obszarach - wnętrze, mechanika, elektronika i elektryka - i tam szukać charakterystycznych śladów działania wody. Czasami jednak najlepiej nawet wykonane oględziny mogą nas nie ochronić przed popełnieniem brzemiennego w skutkach błędu. Dlatego dobrym zabezpieczeniem są odpowiednie zapisy w umowie kupna-sprzedaży. Warto dodać do niej oświadczenie sprzedającego, że samochód nie został zalany. W razie, gdyby okazało się, że to nieprawda – będziemy mieć podstawy do dochodzenia swoich praw w sądzie.

Jeśli samochód stoi w komisie, umowę spisujmy tylko z firmą sprzedającą auta. Jeżeli dostaniemy w komisie umowę, podpisaną już in-blanco przez dotychczasowego właściciela samochodu, zrezygnujmy. To wyłącza odpowiedzialność komisu. Właściciela możemy nigdy nie znaleźć, a nawet jeśli będzie dla nas dostępny, odzyskanie pieniędzy będzie ogromnym problemem.

mw/tb/tb, moto.wp.pl

d3broa1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3broa1
Więcej tematów