Trwa ładowanie...
02-05-2013 12:18

Fiat 126p: legenda dla każdego

Fiat 126p: legenda dla każdegoŹródło: Piotr Mokwiński
d1675qz
d1675qz

Do lat 70. znalezienie prywatnego samochodu na miejskim blokowisku graniczyło z cudem. Gdzieniegdzie pod oknami partyjnych aparatczyków lub innych zasłużonych parkowały Warszawy, Duże Fiaty czy Wartburgi. Nie było jednak, przynajmniej w teorii, przystępnego pojazdu dla Kowalskiego i Nowaka. Sytuację zmienił Fiat 126, który do dziś ma swoje zalety.

Na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych PRL-owskie władze usilnie szukały sposobu na zmotoryzowanie narodu możliwie niewielkim kosztem. Budowa autorskiego pojazdu w ogóle nie wchodziła w grę z przyczyn finansowych, padło więc na znane już rozwiązanie - kupno gotowej konstrukcji. Tak oto 6 czerwca 1973 roku rozpoczęła się polska epopeja Fiata 126 ze swojskim przydomkiem "p". Niegdyś wyczekiwany latami Maluch, w dzisiejszych czasach jest najtańszą formą dołączenia do grona miłośników minionych lat. Duża podaż używanych egzemplarzy polskiego youngtimera ułatwia znalezienie odpowiadającej nam sztuki, wyprodukowanej w PRL-u lub już w nowej, wolnej Polsce.

Włoscy inżynierowie w Fiacie 126 upatrywali następcę legendarnej 500-tki - auta, które zmotoryzowało Półwysep Apeniński, czyniąc zeń tętniące serce europejskiej motoryzacji. Obłe kształty poprzednika zastąpiono pudełkowatym, dwubryłowym nadwoziem, doskonale znanym każdemu Polakowi. Front "malara" zdobią prostokątne reflektory o wątpliwej wydajności - ale kto by się tym przejmował w klasyku - padające łupem złodziei minionych lat. Tuż pod nimi, na dwóch wspornikach trzyma się plastikowy, a wcześniej aluminiowy zderzak, nadający maluchowi niepowtarzalnego charakteru. Tylna część nadwozia wedle złośliwców zaprojektowana została z myślą o ergonomii odpalania z pychu, o czym świadczyć ma opcjonalna podgrzewana tylna szyba - grzejąca ręce "pchaczy" zimą. Mocno opadająca wspomniana szyba płynnie przechodzi w pokrywę silnika, załamującą się pionowo ku dołowi tuż za rzędem kratek wentylacyjnych.

Wnętrze małego Fiata większości kierowców przywiedzie na myśl minione lata, gdy uczyli się jeździć lub przemierzali całą Polskę w familijnym gronie, jadąc na upragnione wczasy. Minimalizm w najczystszej formie, tak można podsumować design deski rozdzielczej, z pojedynczym analogowym rzecz jasna zegarem i masą kontrolek dookoła - które dosyć często świecą równocześnie. U dołu owej konsoli wygospodarowano wnękę na radio, najlepiej Safari II, jak i odsłoniętą półkę na mapy z epoki, współdzielącą przestrzeń z głośnikiem.
O zdolnościach przewozowych "kaszlaka" w nadwiślańskich kręgach krążą prawdziwe legendy. Niektórzy specjaliści twierdzą, że z pomocą kreatywnych umysłów transport gospodarskiego łaciatego zwierza nie był problemem. Kilka dekad temu samochodowa klientela kierowała się maksymą "ciasny, ale własny", co potrafiło skutecznie ukrócić wszelkie narzekania małżonki i gromadki dzieci.

d1675qz

Z dzisiejszej perspektywy możemy stwierdzić tylko jedno - wnętrze malucha nadaje się tylko dla dwojga. Każda próba dostania się na tylną ławkę i dłuższą podróż w tej lokalizacji skończy się urazem kręgosłupa. Przednie, prawie całkowicie płaskie fotele ku uciesze ortopedy nie posiadają zagłówka, dlatego też większość użytkowników instalowało tak zwane lotnicze odpowiedniki. Ot, domorosły tuning poprawiający także bezpieczeństwo. Jeśli traktujemy poczciwego 126p czysto rekreacyjnie, do 100-litrowego schowka na podstawowe narzędzia i części zamienne zwanego bagażnikiem, nie będziemy mieli obiekcji, bowiem wakacyjne pakunki umieścimy na tylnej kanapie, bądź na stylowym bagażniku dachowym z aluminiowych rurek.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Mały Fiat to nie tylko pierwsze auto ogromnej rzeszy rodzimych kierowców, jest również doskonałym samochodem szkoleniowym dla mechaników i garażowych majsterkowiczów. Do napędu oddelegowano ordynarnie prostą, dwucylindrową jednostkę chłodzoną powietrzem, rezydującą z tyłu auta. Początkowo włoska rzędowa dwójka z 600 cm3 generowała oszałamiające 23 KM. Z biegiem lat inżynierowie z FSM zwiększyli pojemność silnika do 650 cm3, co zaowocowało dodatkową mocą w postaci 1 KM. Z uwagi na sposób chłodzenia jednostki, pojawiały się problemy z jej przegrzewaniem. W awaryjnych sytuacjach z pomocą przychodziła uchylana pokrywa silnika, poprawiająca obieg powietrza w komorze. Zasilany z 21-litrowego zbiornika paliwa Maluch, wbrew pozorom nie zachwycał zasięgiem. W pełni sprawny i z doskonale wyregulowanym gaźnikiem oraz zapłonem, zadowalał się 6,5-7 litrami benzyny w trasie - w mieście potrafił przekroczyć nawet
8 jednostek. Efekty głośnej pracy silnika na tylną napędową oś przenosi czterostopniowa przekładnia, pracująca w sposób typowy dla zabytkowych urządzeń. By nie uświadczyć haczenia czy przerażającego zgrzytu, warto przyłożyć się do każdej zmiany przełożenia.

d1675qz

Maluch, jako niezwykle tani samochód, do chwili obecnej stanowi doskonałą bazę do budowy pierwszego sportowego pojazdu w karierze. Jedną z pierwszych modyfikacji, jakiej dokonują amatorzy taniego ścigania, jest utwardzenie zawieszenia. Standardowo przednie koła zawieszone są na wahaczach poprzecznych, resorze półeliptycznym i amortyzatorach. Z tyłu pracują wahacze skośne i sprężyny śrubowe. Całość pozwala wykorzystać potencjał silnika, uwielbiającego wojaże z prędkością nie większą niż 80 km/h.

(fot. Piotr Mokwiński)
Źródło: (fot. Piotr Mokwiński)

Niektórzy miłośnicy produkowanej do 2000 roku dumy polskiej motoryzacji, wiążą z nią nie byle jakie plany. Poza cieszeniem oczu innych uczestników ruchu, warto czasem wprawić ich w osłupienie chociażby szybkim startem spod świateł. W tej konkurencji jedynym problemem jest nieszczęsny, cherlawy silniczek. Ciekawe rozwiązanie znalazł zdolny właściciel prezentowanego egzemplarza. W miejsce seryjnych dwóch cylindrów zaadaptował cztery, rodem z innego Fiata. Dawcą serca została z pozoru "dziadkowa" Siena, napędzana niegdyś 1,2-litrowym benzyniakiem MPI o wyjściowej mocy 75 KM. Po dalszych modyfikacjach, wymuszonych po części ograniczoną przestrzenią, mechaniczne oblicze auta zmieniło się diametralnie. Układ wydechowy oraz dolotowy to twórcza wizja właściciela posiłkującego się wiedzą i ogólnie dostępnymi produktami - także z marketów budowlanych. Utrzymywaniem właściwej temperatury agregatu zajmuje się chłodnica z Punto I wspomagana odpalanym przyciskiem wentylatorem od Uno. Dopełnieniem metamorfozy została
skręcana klatka bezpieczeństwa i sportowe fotele, pozwalające zapanować na małą bestią. Maluch w powyższej specyfikacji osiąga pierwszą setkę w około 7 sekund!

d1675qz

Fiat 126p to doskonały wstęp do świata starej motoryzacji i nieoceniona szkoła mechaniki i kreatywności. Dziesiątki lat w produkcji owocują doskonałym zaopatrzeniem w części zamienne, jedynie naprawy blacharskie pochłaniają spore koszty. Jak żartują amatorzy malucha - zawsze 40 złotych.

Piotr Mokwiński, moto.wp.pl

ll/tb/tb

"Fiat 126p" - DANE TECHNICZNE

Typ silnika "R2, benzynowy"
Pojemność silnika cm3 "652"
Moc KM / przy obr./min "24 / 4 500"
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. "42 / 3 200"
Skrzynia biegów "manualna, 4-biegowa"
Prędkość maksymalna km/h "105"
Przyspieszenie (0-100 km/h) s null
Zużycie paliwa:
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) "7,2 / 5,2 / 6"
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) "8 / 7 / 7,5"
Pojemność bagażnika min./max. / l "100 / b.d."
Wymiary (dł./szer./wys.) mm "3 054 / 1 377 / 1 335"
Cena wersji podstawowej w zł "-"
Cena testowanego modelu w zł "500 - 3000"
Plusy null
Minusy null
d1675qz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1675qz
Więcej tematów